Walka z pożarami buszu w pobliżu miasta Nowra w australijskim stanie Nowa Południowa Walia.
Tragiczny symbol pożarów w Australii: koala pije wodę z butelki podanej przez strażaka w Cudlee Creek w Południowej Australii (stopklatka z z filmu nakręconego 22 grudnia 2019).
Dzikie pożary pustoszeją okolice Bairnsdale.
Australijski śmigłowiec Marynarki Wojennej startuje ze statku Adelajda na morzu u wschodnich wybrzeży Australii podczas operacji pomocniczych w walce z pożarami. Do tej pory pożary te wypaliły obszar dwukrotnie większy od amerykańskiego stanu Maryland.
Ewakuacja mieszkańców zagrożonej pożarem Mallacooty.
Ewakuacja mieszkańców zagrożonej pożarem Mallacooty.
Ewakuacja mieszkańców zagrożonej pożarem Mallacooty.
Strażacy po ugaszeniu pożaru punktowego w pobliżu miejscowości Moruya w Australii.
Strażak i policjant trzymają oposa i jej dziecko po tym, jak znaleźli je pod samochodem przy pożarze buszu w Charmhaven w Nowej Południowej Walii.
Dym z dzikich pożarów spowija drogę koło miejscowości Moruya.
Zniszczenia wywołane pożarem w mieście Conjola Park.
Spalony most w pobliżu jeziora Burrill.
Strażacy przy pomocy helikoptera próbują ugasić pożar w pobliżu Bendalon.
Dym z dzikich pożarów dotarł nad Sydney.
Pieszy w masce na ulicy australijskiej stolicy Canberry.
Las w okolicy Bundoory pod Melbourne.
Wypalony las w okolicy Doliny Kangurów.
"Ty szabrujesz, my strzelamy" - ostrzeżenie, które ma zniechęcać szabrowników, Conjola Park.
Zniszczona w wyniku pożaru linia energetyczna w pobliżu Doliny Kangurów.
Spalona ciężarówka, Conjola Park.
Walka z dzikimi pożarami w stanie Wiktoria.
Strażak wznieca kontrolowany pożar, aby opanować sytuację w pobliżu Falls Creek.
Zniszczenia w okolicach Bairnsdale.
Zdjęcie satelitarne płonącej Australii.
Wszystkie komentarze
a będzie to "Świat w ogniu" .
Natomiast na przeszłość, to muszą - i to szybko, bo zaniedbania mają wielodziesięcioletnie, porobić w buszu pasy bez roślinności, szerokości nawet 1 kilometra i je utrzymywać przy pomocy orki w takim stanie, żeby nie miało się co palić. Wtedy, w razie pożaru, powstanie naturalna przeszkoda w jego rozprzestrzenianiu się i miejsce do bezpiecznej ucieczki dla zwierząt i ludzi.
Idea "las sam sie ugasi" rodem z Kanady w Australii nie zadziała. W Kanadzie pożary są zatrzymywane przez liczne rzeki. Poza tym, te same rzeki zapewniają należytą wilgotność, na koniec nawet wyschnięty, ale w porównaniu z australijskim buszem mokry las, paląc się wydziela dużo pary wodnej i zaraz pojawia się deszcz, który gasi pożar - o czym w absolutnie suchej Australii mowy nie ma.
Natomiast skala zjawiska i jego występowanie na terenie całego kontyneny nasuwa podejrzenie, że komuś może na tym zależeć, tylko - komu?
:(((