Škoda Octavia RS 245. Podwyższoną moc zdradzają obręcze kół, a liczba w nazwie ją precyzuje. 245 koni pozwala temu rodzinnemu kompaktowi pędzić z prędkością 250 km/h. Najszybsza Octavia w historii pierwszą setkę osiąga po 6,5 sekundach. Nie dość, że osiągami nie ustępuje Golfowi GTI, to jeszcze przerasta go długością i funkcjonalnością. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Mazda CX-5. To - jak podkreśla producent - całkiem nowe wcielenie modelu debiutującego w 2012 r. i stanowiącego aż 1/4 wolumenu sprzedaży marki. Najłatwiej można je poznać po zmienionym przodzie - węższych reflektorach "podpartych" masywną chromowaną listwą. Jest ładniej i wygodniej, bo przeprojektowano też wnętrze - deskę rozdzielczą i fotele. W Japonii klienci już mogą zamawiać nowe CX-5, które w Polsce dostępne będzie latem. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Toyota Yaris GRMN to coś dla lubiących auta małe i mocne. Jej 1,8-litrowy turbodoładowany silnik rozwija moc 210 KM, czyli większą niż dłuższa o 25 cm Toyota GT86, z której najmocniejszy Yaris przejął kierownicę, pedały i przednie fotele. Efektem jest ponoć najlepsza w klasie elastyczność na czwartym biegu i czas rozpędzania do 100 km/h (w około sześć sekund). Biegów jest sześć a napęd rozdzielany przez "szperę" - mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu - trafia na przednie, 17-calowe koła. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Volkswagen Arteon. Kolejne auto przyciągające wzrok zgrabnym nadwoziem (fastback). Choć nawiązuje do modelu CC, jest większy od Passata, po którym odziedziczył deskę rozdzielczą o starej architekturze (nawigacja wciąż pod nawiewami). Ma za to wygodne wnętrze i kilka ciekawych rozwiązań, m.in., aktywny tempomat nie pozwalający przekroczyć dopuszczalnej prędkości, sprzężony z nawigacją system wczesnego doświetlania zakrętów oraz Emergency Assist nowej generacji - układ potrafi zmienić pas i zatrzymać auto na skraju drogi w przypadku zasłabnięcia kierowcy. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Kia Stinger świetnie wygląda i tak ponoć jeździ. To ostanie jest zasługą Alberta Biermanna, szefa działu rozwoju i testów, który w 2014 przeszedł z BMW. Prawie rok dostrajał napęd i zawieszenie Stingera między innymi na torze Nürburgring. Słusznie, bo to najmocniejsza i najszybsza Kia. Jej 3,3-litrowy silnik V6 twin turbo generuje 365 KM i 510 Nm. Dzięki temu Stinger przyspiesza w 5,1 sekundy do "setki" i rozwija 269 km/h. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Range Rover Velar. Najnowocześniejszy SUV świata. Ma laserowe reflektory, chowane klamki i nowatorską konsolę. Do tego opływowe, zgrabne nadwozie, ciekawe i starannie wykończone wnętrze oraz wyrafinowany napęd na cztery koła (IDD). Pneumatyczne zawieszenie pozwala zwiększyć prześwit do 25 cm. Z najmocniejszym silnikiem 380- konnym silnikiem V6 Velar osiąga setkę w 5,4 sek. Samochód pozycjonowany między tańszym Evoque a droższym Range Roverem Sportem będzie kosztował od 220 tys. zł wzwyż. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Škoda Kodiaq Scout. Pierwszy duży SUV czeskiej marki. Udany. Trudno wskazać choć jedną ewidentną wadę tego modelu. W wersji Scout zyskał pakiet off-roadowy, który zabezpiecza samochód przed uszkodzeniami od spodu, osłaniając podłogę, silnik, kable oraz przewody hamulcowe i paliwowe. Do tego 19- calowe obręcze kół i oczywiście podwyższony do 19,4 cm prześwit. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Opel Insignia Grand Sport/Sports Tourer. Jedna z bardziej oczekiwanych premier. Nowa Insignia tak dalece nie przypomina starej, jak stara nie przypominała Vectry, którą zastąpiła. Widać, że jej konstruktorzy wzięli sobie do serca krytyczne głosy i usunęli największe wady poprzedniczki, czyli nadwagę i ciasnotę. Nowa Insignia, choć znacznie potężniejsza, jest o 150-200 kg lżejsza od starej. Ma obszerne, przejrzyste i ergonomiczne wnętrze oraz o 100 litrów większy bagażnik. Wygląda jak usportowiona Mazda 6 - uchodząca za najzgrabniejsze auto w klasie. Największą i być może jedyną wadą nowej Insignii może być jej zbliżona do Passata cena, startująca od 99 tys. zł. Wrażenia z jazdy - za dwa tygodnie. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Volvo XC60. Noszący takie samo oznaczenie, bardzo udany szwedzki SUV po dziewięciu latach od premiery doczekał się następcy: większego, wygodniejszego i bardziej atrakcyjnego. Nadwozie stylistycznie nawiązujące do modeli V90 i XC90, godne jest mocnych silników mających od 190 do 407 KM. Podobnie z deską rozdzielczą - czytelną, uporządkowaną i wykonaną z pierwszorzędnych materiałów. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Volvo XC60. Wnętrze zapewnia wyraźnie więcej miejsca na nogi i bagaż (505 litrów), dzięki zwiększonemu o 9 cm rozstawowi osi. Znana jest już polska cena szwedzkiej nowości: najtańsza wersja Momentum D4 z manualną skrzynią biegów i napędem na cztery koła ma kosztować od 184 500 zł. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Toyota i-TRIL Concept. To kapsułka na czterech kółkach, gdzie rozstaw przednich kół jest większy niż tylnych. Przednie koła i kapsułka przechylają się na zakrętach. By jadący nie byli zaskoczeni, w autonomicznym trybie jazdy skręty (i przechyły) są sygnalizowane podświetleniem przedniej części kabiny w jej prawej lub lewej części. Unoszone drzwi iobracany przedni fotel ułatwiają zajęcie miejsca na dwóch tylnych fotelach. Całość ma dowodzić, że miejskie pojazdy elektryczne mogą być ekscytujące. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Land Rover Project Hero. To model Discovery wyposażony w lądowisko dla drona, chronionego w czasie jazdy zasuwaną pokrywą. Czterośmigłowy dron ma kamery, system śledzenia pojazdu i unikania przeszkód (technologia Obstacle Sensing System). Obraz z jego kamer można obserwować na dużym ekranie wewnątrz auta. Celem całości przygotowanej przez Land Rover's Special Vehicle Operations (SVO) są misje rozpoznawcze, poszukiwawcze i ratunkowe. Z racji upowszechniania się dronów, Project Hero z pewnością znajdzie naśladowców. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Infiniti Project Black S to jedno z ciekawszych technicznie aut. Ma układ odzysku energii ERS (Energy Recovery System), który o ponad 10 proc. poprawia przyspieszanie i zmniejsza spalanie. Pozyskuje energię z hamowania i ciepła gazów spalinowych. Ta technologia, zainspirowana sprawdzonym w F1 systemem dual-hybrid, nie jest jeszcze stosowana w żadnym innym drogowym samochodzie. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
87-my Salon Motoryzacyjny w Genewie potrwa do 19 marca. Bilet wstępu kosztuje 16 franków szwajcarskich czyli ok. 65 zł.
Porsche Panamera Sport Turismo. Ogromne kombi mierzące prawie 2 m szerokości i ponad 5 m długości. W stosunku do limuzyny, wielkość bagażnika urosła niewiele - tylko o 20 litrów do 520 dm3. Za to wyżej poprowadzona linia dachu przekłada się na wygodę w drugim rzędzie foteli. Za dopłatą można zamówić m.in. system zarządzania przestrzenią ładunkową (szyny i siatka przytrzymująca bagaż) oraz gniazdko 230V. Ceny tego kombi startują od 448 330 zł (330 KM) i sięgają 774 100 zł (550 KM) bez płatnych dodatków. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Honda Civic Type R. Sztywniejsze o 38 proc. pięciodrzwiowe nadwozie, kanciaste kształty, karbonowe spojlery i lusterka, 20-calowe koła oraz usztywnione, wielowahaczowe zawieszenie. Ach, no i silnik: dwulitrowy, turbodoładowany o mocy 320 KM i momencie 400 Nm. Rozpędza ważące nieco ponad 1300 kg auto w 5,7 sekund do setki. Produkcja ruszy latem w Wielkiej Brytanii. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Lexus LS 500h zdobył nagrodę Eyes On Design Award za wygląd wnętrza. Zasłużenie. Ta ponad pięciometrowa luksusowa limuzyna napędzana jest 229-konnym, 3,5-litrowym silnikiem benzynowym V6 Dual VVT-i oraz dwoma silnikami elektrycznymi. Łączna moc 354 KM pozwala osiągnąć 100 km/h w 5,4 s. Duża w tym zasługa napędu na cztery koła i skrzyni biegów będącej hybrydą przekładni czterostopniowej z bezstopniową CVT, zwiększającą liczbę przełożeń do 10. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
NanoFlowcell Quant 48V. Jeśli ten pojazd trafi do produkcji będzie rewolucja. Wykorzystywana przez NASA w latach 70. technologia przepływu elektrolitu w ogniwach pozwoliłaby elektrycznym autom jeździć na niepalnej i nietoksycznej cieczy zapewniając im zasięg nawet 1000 km. Nowatorski napęd, o wydajności zwiększonej przez 48-woltową instalację, dostarcza 1075 KM, co przekłada się na czas rozpędzania do "setki" w 2,5 sekundy. Biorąc pod uwagę szybkość tankowania Quant 48V łączyłby zalety samochodów spalinowych z elektrycznymi dużo lepiej niż hybrydy. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Mercedes-Maybach G 650 Landaulet - cywilny czołg łączący dwie sprzeczności: bezkompromisowy luksus i dzielność terenową. To pierwsze zapewniają dwa pikowane tylne fotele wyposażone w niezliczone funkcje i otoczone wyrafinowanymi multimediami. To drugie - prawie metrowej średnicy koła, trzy mechanizmy różnicowe i wyrafinowany napęd, którego sercem jest 12-cylindrowy, podwójnie doładowany silnik. Jego 630 koni musi mierzyć się z masą 3,3 ton i dużym oporem aerodynamicznym. Skutecznie, skoro G 650 osiąga setkę w 5,9 sekundy. Całość powstaje w austriackich zakładach Magna Steyer w Gratz. Każda z 99 sztuk, bo tyle ich przewidziano, będzie kosztowała ok. pół miliona euro. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Alfa Romeo Stelvio. Sądząc po reakcji targowych gości - jeden z ładniejszych SUV-ów. Także w środku. Jako pierwsza w salonach pojawi się dość bogato wyposażona wersja First Edition z dwulitrowym silnikiem turbo o mocy 280 KM trafiającej na cztery koła (napęd Q4). Osiągi? 5,7 sekundy do setki i 230 km/h prędkości maksymalnej. Cena? 232 500 zł. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Ford Fiesta ST. Dynamiczne nadwozie skrywa mały, ale mocny silnik EcoBoost: ma zaledwie trzy cylindry (w tym jeden odłączalny), 1,5 litra pojemności, lecz aż 200 KM i 290 Nm. Czas rozpędzania do 100 km/h to 6,7 sekundy. Umiarkowana cena, ponadprzeciętne osiągi i prowadzenie poprawiły ubiegłoroczną sprzedaż usportowionych Fordów (Mustanga, Focusa RS, Focusa ST i Fiesty ST) aż o 60 proc. [Salon Motoryzacyjny Genewa 2017]
Audi RS5 Coupé. Do ostatniej chwili trzymane w tajemnicy. Stąd zaskoczenie na salonie. Pozytywne. Nowe RS 5 Coupé, mimo o 2 cylindry mniejszego silnika 2,9 TFSI V6, jest szybsze od poprzednika. Czas rozpędzania do setki - najważniejszy parametr w tej kategorii aut - skrócił się z 4,5 do 3,9 s zaś prędkość maksymalna wzrosła do 280 km/h. I to bez kompromisów dla komfortu. Wnętrze jest wysmakowane i ergonomiczne. Zaś średnie spalanie umiarkowane - ponoć nie przekracza 10 l/100 km.
Alpine A110. Nawiązanie do legendy czyli małego, niebywale lekkiego (540 kg) autka z mocnym (1,6 dm3, 138 KM) silniczkiem umieszczonym z tyłu i zapewniającym świetne wówczas osiągi (0-100 km/h - 6,3 sek., 210 km/h). W latach 70. Renault Alpine A110 wygrywało Rajdowe Mistrzostwa Świata. Teraz wraca. Aluminowe nadwozie kryje dwa fotele i umieszczony centralnie 252-konny silnik 1.8 turbo. Całość waży 1080 kg, osiąga setkę po 4,5 sek, a maksymalnie - 250 km/h. Cena? 50-60 tys. euro. Konkurenci? Porsche 718 Cayman i Alfa Romeo 4C.
McLaren 720S. To z definicji jedno z najlepszych superaut świata. Ultralekkie i sztywne karbonowe nadwozie kryje aż 720-konne podwójnie doładowane 4.0 V8, co przy masie 1283 kg pozwala osiągnąć setkę w 2,8 sekundy oraz pędzić 341 km/h. W tym kontekście zdumiewa niskie spalanie - ok. 11 dm3/100 km - deklarowane przez brytyjskiego producenta drogowych bolidów, śmiało konkurujących z najszybszymi Ferrari, Lamborghini i Porsche. Także ceną wynoszącą tu 207 900 funtów.
Mercedes Benz EQ Concept. Miał być model produkcyjny. Jest ponoć niewiele od niego odbiegający prototyp. Skąd to opóźnienie? Aż do jesieni 2015 r. firma ze Stuttgartu wierzyła w świetlaną przyszłość diesli. A to samochód elektryczny. Druga rzecz to wysoko zawieszona poprzeczka: dwa silniki, 402 KM, 516 Nm oraz zasięg - przekraczający 500 km na jednym ładowaniu. No i wykończenie. Choć osiągami Mercedes EQ będzie nieco ustępował najdroższym Teslom to - sądząc po prototypie - może zawstydzić je dopieszczonym wnętrzem.
Wszystkie komentarze