Więcej
    Komentarze
    Dla mnie Święta Bożego Narodzenia są zawsze takie same. Nie zmieniło się nic. Duża naturalna choinka obrana przed Świętami. 20 do 30 kg karpia zamrożonych na 3 dni przed wigilią. Na Wigilię śląskie potrawy,czyli moczka,makówki,kapusta z grzybami i grochem,specjalna grochówka ,czasem była konopiotaka lub zupa z rybich głów,śledź w śmietanie,ciasto,owoce,czasem sałatka rybna,karp smażony na maśle,karp w zalewie octowej ,ciasto i słodycze. Po kolacji wigilijnej (gdy wszyscy nacieszą się już prezentami ) siedzi się wokół choinki i śpiewa kolędy. Później idzie się na Pasterkę. Po powrocie zjada się coś nieco i idzie spać. W Pierwszy Dzień Świąt je się resztki z Wigilii i leniuchuje. W Drugim ewentualnie gotuje : rosół ,rolady,ciemne kluski i modro kapusta. A i tak "siedzi się w rybach ". To też jest czas rodzinnych odwiedzin,czy kiedyś chodziło się na dancingi. Czasem zrobi się wcześniej bigos czy sałatki,a i tak "siedzi się w rybach ". I tak do Nowego Roku. A po nim już w "rybach się nie siedzi ",bo się skończyły. Dla mnie wigilijna ryba to karp. Mój kuzyn w tym roku na 2 osoby kupił 30 kg karpia i podobno połowę zdążył już zjeść przed Wigilią .:):):):):)
    @ebz195224 Nie utożsamiam się z Religią Rzymsko Katolicką. Pieśni o Bogu są tak piękne,że z nich nie zrezygnuję. To oni je przywłaszczyli.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ebz195224 Też się nie utożsamiam i od paru lat składając życzenia omijam "Boże Narodzenie", przecież ten Bóg narodził się tylko w głowach niektórych. Z okazji przesilenia wcześniej obchodzono święta innych bogów. Choć okazja radosna, bo dnia zaczyna przybywać. Właściwie to te święta ze względu na najdłuższą noc w roku powinny nazywać się wielkanocne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A ja ślę wszystkim pracownikom Gazety Wyborczej serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Przede wszystkim życzę zdrowia,bo ono jest najważniejsze (choć młodym tak się nie wydaje :) ,pogody ducha (bo to klucz do wszystkiego ),i pokoju w tych radosnych świętach. Dziękuję za urozmaiconą tematykę przekazu i jeszcze raz życzę wszystkiego dobrego na przyszłość. WESOŁYCH ŚWIĄT.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ja to chyba miałem szczęście. Od końca wojny liczna rodzina organizowała w Święta zjazdy rodzinne. Babcia, Mama i Ciotki potrafiły zrobić coś z niczego (oprócz karpi, które trzeba było wystać). Atmosfera była miła i wesoła, choć bogato nie było. Przez te 70 lat, które upłynęły liczba biesiadników jednak zmalała.
    @kubaew a rodzynek i czasem nawet masła i śmietany nie? Coś słabą masz pamięć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To były czasy....
    już oceniałe(a)ś
    0
    0