'Moje słowa na temat Grzegorza Napieralskiego były wypowiedziane z życzliwości. Kontakt polityka, szczególnie szefa partii z wyborcami powinien być niezwykle intymny, on musi mieć czasem odwagę powiedzieć coś przeciwko powszechnemu zdaniu, a i tak wyborcy pójdą za nim... Doprowadzenie do wykluczenia mnie z zarządu SLD, świadczy o tendencji do działań wodzowskich u Grzegorza Napieralskiego. Ja sobie daję radę, kojarzę się z SLD. Mam zaufanie społeczeństwa na poziomie 48-49%. Jednak coś dla lewicy zrobiłem. Jestem rozgoryczony. To jest takie powiedzenie komuś - wiesz co, my jesteśmy skuteczni w swoich grach gabinetowych i Ty możesz swoje wiedzieć, ale nam nie przeszkadzaj. Nie obrażam się na działaczy lewicowych. Mam wiele dowodów życzliwości od ludzi SLD. Dla mnie ważne są analizy socjologiczne - Palikot wstrzelił się w zapotrzebowanie społeczne. Ja daję sojuszowi szansę, żeby stał się partią nas wszystkich' - mówi Ryszard Kalisz, poseł SLD, w programie Agnieszki Kublik, dziennikarki 'Gazety Wyborczej'
Wszystkie komentarze