- Jestem ciekaw, co ludzie powiedzą o mojej roli. Scenariusz do filmu ''Jack Strong'' był wymagający, a rola Ryszarda Kuklińskiego - trudna. Najważniejsze było dla mnie , by odciąć się od polityki i historii, skupić tylko na człowieku w sytuacji granicznej. Historyczne rzeczy zostawmy historykom. Nie wiem, co bym zrobił na miejscu pułkownika Kuklińskiego - mówi Marcin Dorociński, aktor, odtwórca głównej roli w filmie ''Jack Strong'', w rozmowie z Agnieszką Kublik, dziennikarką ''Wyborczej''.
Więcej
    Komentarze
    W irlandzkiej telewizji pokazywali dokument, o Janie Pawle II. Wiceszef CIA z lat 80-tych mówił, że latał do niego do Watykanu raz w miesiącu. Czy jeśli Wojtyła kolaborował z CIA przeciw PRL, również był zdrajcą?
    Dobrze zapytane. Otoz JPII nie przysiegal systemowi. W zwiazku z tym system nie moze go sadzic. JPII byl wierny temu co Chrystus nauczal. Oczywiste powody (przesladowanie Kosciola, trzymanie ludzi sila w kraju, zastraszanie, doktrynacja itd) sprawialy ze JPII, tak jak i Kosciol, gleboko wierzyly ze system PRLowski jest gorszy od Zachodniego. Naturalnym wiec bylo poprawic ten system co byl w Polsce (i nie tylko). JPII dzilal w tym kierunku. Nie mozna wiec JPII nazwac zdrajca bo nawet PRLowski komunista nie mial podstaw by tak twierdzic. Kuklinski jest trudniejszy. Moim zdaniem zdrajca/bohater w tym przypadku jest uproszczeniem. Jezeli kierowaly nim pobudki ratowania ludzi czy Polski to byl CZLOWIEKIEM i to wielkim. Jest to troche inne, moze nawet wyzsze niz bohater.
    już oceniałe(a)ś
    17
    17
    @kbaus K.Wojtyla zdradzil Jezusa z Nazaretu. Zelaznym dowodem to, jak postapil wobec Teologii Wyzwolenia, kiedy to stanal obok tyranow ciemiezacych Lud Bozy Ameryki Lacinskiej. Stajac sie ich wspolnikiem. To uczynilo go postacia odrazajaca (a ma na sumieniu takze czynne wspieranie pedofili w Kosciele). To co robil Wojtyla bedac monarcha feudalnego panstwa Watykan sluzyla temu panstwu. Nikomu wiecej. Polakom zas szkodzilo. Mowiac zas o plk R.Kuklinskim nie da sie nie mowic o gen. W.Jaruzelskim. I zestawic ich obu. Zastanawiajac sie, ktory z nich oddal Rzeczpospolitej wieksza przysluge.
    już oceniałe(a)ś
    16
    8
    Wojtyła w tym czasie był królem Watykanu
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Każdy chciał żeby Polska była wolna, problem w tym że do końca lat osiemdziesiątych nie my o tym decydowaliśmy, zawdzięczamy to układom powojennym. Patriotą był każdy kto w tamtych czasach uczciwie pracował.
    Naprawdę każdy chciał ? Ci wszyscy z PZPR, nomenklatura partyjna i można powiedzieć, że wszyscy oficerowie LWP chcieli wolnej Polski ? To dlaczego nic nie robili by ta Polska stała się wolna ? To oni głównie nazywają Kuklińskiego zdrajcą, bo gdyby uznali go bohaterem, sami musieliby się do zdrady przyznać. Żyłem w tych czasach więc nie wciskaj mi kitu !!!
    już oceniałe(a)ś
    26
    21
    @jato2 Są ludzie, którzy uważają, że obecnie też nie ma wolnej Polski. Czy w takim razie należy kolaborować z obcymi państwami? Czy jeśli jakoś za ileś lat nagle Chiny staną się wielkim sojusznikiem Polski, każdy przekazujący im tajemnice państwowe będzie wielkim bohaterem? Bo dokładnie tak to wygląda z Kuklińskim.
    już oceniałe(a)ś
    19
    14
    @alakyr >Patriotą był każdy kto w tamtych czasach uczciwie pracował.< Czyżby? Przecież tamta nasza praca była bez sensu, cała para szła w gwizdek i ocet na półkach sklepowych. I to nazywasz patriotyzmem?
    już oceniałe(a)ś
    13
    19
    kiszczak, jaruzelski, Platek, Ciaston a wczesniej Zambrowski, Rozanski, minc Bergmann To wszyscy uczciwi pracownicy
    już oceniałe(a)ś
    5
    9
    @alakyr >Patriotą był każdy kto w tamtych czasach uczciwie pracował.< kapusie uczciwie kapowali, cenzorzy uczciwie kneblowali, ZOMO uczciwie tłukło pałami, tow. Piotrowski uczciwie zamordował nieposłusznego księdza, a tow. Jaruzelski uczciwie prosił Breżniewa o wojskową bratnią pomoc
    już oceniałe(a)ś
    5
    7
    W polityce NIE MA przyjaciół! Są tylko interesy! Kiedy wreszcie nasze *elyty* decydujące o polityce zagranicznej uświadomią sobie tę żelazną zasadę.
    już oceniałe(a)ś
    36
    4
    Żadna służba nigdy nie przyzna się, która podjęła z CIA grę i przegrała z krestesem. Bardzo często za lojalnośc trzeba dobrze zapłacić, a nie pieprzyć o ideałach. Naczytałem się sensacji nieprawdaż?
    już oceniałe(a)ś
    39
    12
    " Kukliński nie zdradził,........ " Śmiechu warte, amerykanie cały czas pokazują gdzie mają i jak traktują Polskę i Polaków. Zresztą czy Ameryka środkowa i południowa pod wpływami wujka Sama ma się dobrze? A politycy polscy wchodzą im w 4 litery wysyłając polskich żołnierzy na wojny w interesie Ameryki ( ciekawe kto zagarnie forsę w reklamówkach???), kupując samoloty nieloty, zdezelowany sprzęt wojskowy, ......
    już oceniałe(a)ś
    40
    16
    Kukliński był oficerem, składał przysięgę, i to dobrowolnie. Jeżeli uznał, że mu się system nie podoba, mógł wystąpić z armii i pójść do opozycji, wyjechać z kraju, albo strzelić sobie w łeb. Ale wybrał zdradę. ZDRADĘ. Nie żadne patriotyczne rozterki, żadne tam "wolne Polski". Koniec tak siedemdziesiątych - co , Kukliński przewidział okrągły stół?! No geniusz, normalnie. A co przekazywał Amerykanom? Nastroje w wojsku? Skąd! Przekazywał np. plany mobilizacyjne - dzięki temu Amerykanie w razie wojny wiedzieliby gdzie koncentrują się wojska, czyli gdzie uderzyć. Dzięki temu mniej Amerykanów by zgineło. A że więcej Polaków? No to niech się ci debile, "patrioci polscy" zastanowią. A czy brał, czy nie brał za to pieniądze, to nie ma znaczenia. To była zdrada. Ciekawe, że w społeczeństwie amerykańskim Snowdena, który "wyniósł" tylko informacje niewojskowe większość społeczeństwa określa ZDRAJCA! Jeszcze jedno - czy dzisiaj jeżeli oficer Sztabu Generalnego dojdzie do wniosku, że nie podoba mu się uwikłanie Polski w wojny prowadzone przez USA i zacznie przekazywać informacje np. Rosjanom to się go także usprawiedliwi? Próby stawiania Kuklińskiego jako bohatera narodowego sa bardzo, ale to bardzo niebezpieczne. Porównywanie go z Kościuszką czy Wybickim to naprawdę duże przegięcie. Pamiętajcie, że ten znienawidzony przez niektórych PRL był uznawany przez wszystkie państwa NATO (ciekawe, że tzw. rząd na uchodźstwie w Londynie - przez nikogo, a w armii komenda była po polsku (w lotnictwie był pokój odpraw, dzisiaj nazywa się "briefing room"...)
    @jureq2 Snowden jest bohaterem - ostrzegl nas przed Wielkim Bratem. Kuklinski zas slusznie sabotowal Pakt Warszawski.
    już oceniałe(a)ś
    6
    19
    @jureq2 Kuklinski zlozyl przysiege na wirnosc narodowi Polskiemu. I w przeciwienstwie do calej reszty oficerskiej halastry, ktora wspomagala zbrodniczy system i nadstawiala za to Kulikowowi piersi do orderow, jako jeden z nielicznych tej przysiegi dochowal. Dla ciebie Jurek jaruzelski bedzie wiekszym patriota niz Kuklinski. Niemniej nie zycze abys dostal sie w lapy tego pierwszego.
    już oceniałe(a)ś
    12
    27
    Cipa nie oficer!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    4
    7
    Kiedy się czyta wpisy gloryfikujące polskiego oficera-zdrajcę, to człowiek się zastanawia, co by było, gdyby znów wybuchła jakaś wojna? Gdzie by byli ci, co tak "logicznie" tłumaczą pojęcie zdrady? Chyba by z bladymi twarzami błagali najeźdźców o litość spoglądając z obrzydzeniem na karabiny. Za okupacji, kiedy walczono o Polskę, pojęcie zdrady było czarno-białe, zdrada jest zdradą i nieważne jak obecnej polityce to pasuje. Kiedyś byłem żołnierzem i za zdradę w wojsku była tylko jedna kara - kula w łeb.
    Ale ten najeżdzca był w Twoim domu. Jego bazy, garnizony i całe miasta były rozsiane po całej Polsce. I tymi najeżdcami wcale nie byli Amerykanie. I co Ty, polski żołnierz, jak mniemam uważający się za patriotę, zrobiłeś by tego najezdżcę ze swej ojczyzny wykurzyć? Czy perelowski żołnierz był zdolny tylko do konfrontacji ze strajkującymi robotnikami, czyli tymi, którzy tego żołnierza utrzymywali ? Zwykły elektryk, zrobił wiecej dla wolnej i niepodległej Polski, niż to całe 360 tysięczne Ludowe Wojsko Polskie. I teraz tacy żołnierze zarzucają Kuklińskiemu zdradę. Na złodzieju czapka gore.
    już oceniałe(a)ś
    6
    8
    Skoro Kukliński był zdrajcą, to ci mili żołnierze, którzy chodzili po moim osiedlu w styczniu 1982 i pilnowali porządku -- nawet dali mi raz do rąk jako brzdącowi prawdziwy AK47 (po zdjęciu magazynka) -- to byli patrioci, tak?
    @farmer_mendoza Tak. Dzięki nim być może żyjesz.
    już oceniałe(a)ś
    29
    15
    @alakyr Oj tak; winien jest głęboką wdzięczność za życie tym, którzy go nie zastrzelili chociaż mogli :-/
    już oceniałe(a)ś
    19
    18
    @farmer_mendoza Żołnierze wykonywali rozkaz, czy on też./
    już oceniałe(a)ś
    16
    10
    @farmer_mendoza TAK. Ci zolnierze, ktorzy zaprowadzili w Polsce z precyzja szwajcarskiego zegarka stan wojenny to byli POLSCY PATRIOCI. PS. "My, Ablowie, czyści jak łza" WYBORCZA Stefan Chwin* 04.10.2008 Jak zachowałby się każdy z nas w nocy 13 grudnia 1981 r., gdyby znalazł się na miejscu przeklętego generała? Dedykuję Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi, autorowi „Wieszania” Stan wojenny był czymś okropnym, ale został wprowadzony w sposób mistrzowski. Brednie o nieudolności rozkładającego się systemu komunistycznego w świetle tego wojskowo-policyjnego sukcesu można włożyć między bajki. Wszystko mimo "pewnych utrudnień" poszło jak w zegarku. Ale to nie generał Jaruzelski wprowadził stan wojenny. On tylko puścił w ruch maszynerię, która zadziałała bez zarzutu. Stan wojenny wprowadziły dziesiątki tysięcy zwykłych, polskich chłopców z Gdańska, Rawy Mazowieckiej, Wrzeszcza, Kutna i Elbląga - stoczniowców, ślusarzy, rolników, magazynierów, górników, tramwajarzy i pracowników supermarketów, maturzystów - ubranych w zimowe mundury Ludowego Wojska Polskiego. To oni, nie żaden generał Jaruzelski czy ubecy, własnoręcznie wprowadzili stan wojenny. To oni - chłopcy z Wejherowa, Oliwy, Sopotu, Nowego Targu i Gorzowa Wielkopolskiego - pacyfikowali zakłady strajkujące, taranowali gąsienicami swoich czołgów bramy hut i stoczni, i samym swoim widokiem terroryzowali polskie miasta. To właśnie ich dziełem był stan wojenny. To oni - partyjni i bezpartyjni, wierzący i niewierzący z Lublina, Nowego Portu, Nakła i Kutna, miłośnicy Kmicica i pana Wołodyjowskiego ze sławnych filmów Jerzego Hoffmana, kochający Polskę i "Solidarność", Jana Pawła II i kapitana Klossa, prywatnie przeklinający komunę i niecierpiący sowieckiej Rosji - byli prawdziwymi autorami stanu wojennego, nie żaden generał. Bez nich generał i wszyscy ubecy razem wzięci byliby niczym. (...)
    już oceniałe(a)ś
    18
    6
    `