We wczesnych latach 80., gdy w Polsce trwa stan wojenny, młody redemptorysta Tadeusz Rydzyk kilkanaście razy wyjeżdża na Zachód. Bez problemu dostaje paszport na kolejne eskapady. Za granicą uczy się niemieckiego, zarabia pieniądze prowadząc pielgrzymki, odwiedza z pątnikami Watykan. Po spotkaniu z Ojcem Świętym Janem Pawłem II odmawia powrotu do PRL. Twierdzi, że w Polsce czekają go jakieś prześladowania ze strony SB. Zaszywa się w Niemczech. Przez pierwsze pół roku nikt go nie może odnaleźć, a kiedy się wreszcie zjawia w polskiej misji katolickiej w Monachium jest wrakiem człowieka. Znerwicowany, wystraszony... Niemieccy księża znajdują mu stałą posadę - zostaje kapelanem sióstr zakonnych w bawarskim miasteczku Oberstaufen. Tam, w Alpach, styka się z działającym lokalnie i ''niepoprawnym politycznie'' Radiem Maria Internazional. Zdobywa wiedzę ''jak stworzyć rozgłośnię'', zdobywa pieniądze. Zaczyna działać. Wróci do Polski z funduszami i pomysłem na katolicką radiostację. Materiał powstał na podstawie książki ''IMPERATOR'' Piotra Głuchowskiego i Jacka Hołuba, Wyd. Agora S.A. Książka i e-book do nabycia także na kulturalnysklep.pl oraz na Publio.pl.
Komentarze
Jak mógł uciec z Polski człowiek który na każdą prośbę dostawał paszport? A w ogóle co tu komentować jak tu ręce opadają i słowa się kończą?
@namolny44 od 81r. nikt nie musiał juz oddawac paszportów i ważność ich była 10letnia widać jesteś za młody żeby to pamiętać a prawda jest taka,że po odmowie powrotu do kraju został relegowany z polskiego zakonu jednak po powrocie z pomysłem radiowym i funduszami zakon radośnie przyjął go z powrotem. Powinien zrzuciś sukienkę i robić biznesy w cywilu ale dobrze wiedział, że w takim kraju jak Polska "katolicka" stacja radiowa to będzie hit!
już oceniałe(a)ś
35
27
@sarad17 akurat od 1984, ale to w sumie szczegół (bo i tak wyjechał 2 lata później)
już oceniałe(a)ś
21
9
@sarad17 kto jest za młody by pamiętac? to ty masz alzheimera w takim razie skoro nie pamiętasz że były dwa rodzaje paszportów. jeden na kraje socjalistyczne, który trzymało się normalnie w domu, drugi - na wszystkie kraje świata który na czas wyjazdu odbierało się z wydziału paszportowego na komendzie MO, zostawiając tam dowód osobisty. po powrocie do kraju był krótki termin na oddanie paszportu i odbiór dowodu
już oceniałe(a)ś
1
0
Potwierdzam, paszport na "wszystkie kraje świata" oddawałem jeszcze w 1988.
już oceniałe(a)ś
61
0
@namolny44 To nie jest warte komentowania i dlaczego takie teksty są puszczane w TEJ gazecie? Nie macie juz o czym pisać?
już oceniałe(a)ś
0
15
@sarad17 KŁAMCA!!!! Paszporty na "wszystkie kraje świata" trzeba było zdawać na MO do końca komuny! W domku to można było sobie trzymać szmatę na demoludy. Ale co ty możesz o tym wiedzieć panie ekspert od siedmiu boleści!
już oceniałe(a)ś
8
6
@maciek194 Tekst bardzo interesujący,jak zawsze,gdy pisze się o "gangsterach".
już oceniałe(a)ś
1
0
@sarad17 Lepiej nie pamiętać tego co może wskazywać na "umoczenie" się cwaniaka,który w każdej sytuacji wyciągnie korzyści dla siebie. Paszport za PRL-u to było jak "złapanie Pana Boga za nogi",oczywiście paszport "na cały świat". Ale cwaniak,chyba nie Pana Boga obłapiał za nogi. @sarad,Ty lepiej nie kształtuj historii,kłamstwo ma "krótkie nogi".
już oceniałe(a)ś
9
0
Czemu ciągle się powtarza ten durny tytuł "ojciec dyrektor" to jest zwykły ksiądz albo redemptorysta
@gczern Wytykam to , gdzie mogę już parę lat. Kościół również poprzez upowszechnianie swojego wewnętrznego nazewnictwa niewoli ducha owiec. Nawet obojętni wobec religii i ateiści plotą posłusznie: "ojciec", "proszę księdza", "świętej pamięci", "msza święta". Dla kogo święta, dla tego święta, w języku publicznym wewnątrzkościelna nomenklatura nie ma prawa bytu. Niestety, media przyjmują kościelne nazewnictwo jako coś naturalnego, nie rozumiejąc, że zostało ono wprowadzone przez Kościół po to, by uczyć owce pokory.
już oceniałe(a)ś
44
5
popieram cię, ja tez prowadzę swoją małą kampanię przeciw przyzwyczajeniom Polaków do "ojcowania" i "proszę ksiedzowania". to jest normalny obywatel a więc Pan lub Pani (a nie siostra).
już oceniałe(a)ś
35
7
Gdy chodzi o Rydzyka to ze strachu wywalacie mój wpis fraszki Kochanowskiego - -Świętym cię zwać nie mogę, ojcem się nie wstydzę, kiedy wielki kapłanie,syny twoje widzę.
już oceniałe(a)ś
1
0
@zgryz3 Masz zupełną rację,to jest jakaś aberracja z z tym tytułowaniem. Jaki ojciec???????!
już oceniałe(a)ś
8
1
@krzych.korab Inna epoka,inna świadomość. To se ne vrati.
już oceniałe(a)ś
3
0
Wielkie tp było bohaterstwo ojca inkasenta, który "uciekł" zagranicę z z paszportem wydanym mu przez SB-ckich siepaczy. A później, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności parę długich miesięcy zajęć na lewackiej uczelni pod Hannoverem, finansowanej wówczas przez sowieckie KGB oraz wyjątkowa ruska "gościnność", która pozwoliła temu paskudnemu wydrwigroszowi latami nadawać swoje katodyrdymały z nadajników ulokowanych na sowieckiej ziemi. Dlaczego ten wątek nie jest przedmiotem zainteresowania dżentelmenów, którzy popełnili książkę o jednych z największych przewalaczy III RP? A sprawa stoczniowych cegiełek, z których klecha nigdy się nie rozliczył, co umożliwiło mu przytulenie kwoty szacowanej na grubo ponad 100 mln PLN?
@buttheadslayer butth ciiii szatanie:) Tadziu rozpali ogien :) Sploniesz niewierny:)
już oceniałe(a)ś
22
4
czyli Rydzyk byl po prostu agentem SB.
@malpa-z-paryza Jeśli tylko?
już oceniałe(a)ś
34
5
@malpa-z-paryza Tak,tylko on to odczytywał nie jako "Służba Bezpieczeństwa"tylko jako "Służba Bogu". Gdyby doszło do sprawy sądowej,to on by się tak tłumaczył. Dla niego geszeft z Panem Bogiem,Służbą Bezpieczeństwa"czy władzami w Rosji to tylko geszeft. Pecunia non olet! Pieniądz nie śmierdzi,ale panie Rydzyk,wokół pana smród,że trudno wytrzymać.
już oceniałe(a)ś
1
0
a kto nie byl w peerelu agentem? I to za grosze?
już oceniałe(a)ś
0
8
ujawnić prawdę o tym przekręcie
już oceniałe(a)ś
154
16
............Przez pierwsze pół roku nikt go nie może odnaleźć, a kiedy się wreszcie zjawia w polskiej misji katolickiej w Monachium jest wrakiem człowieka. Znerwicowany, wystraszony... No właśnie i ktos wyjasnił co on wtedy robił ???? A pózniej to jasne oswiecenie z radiem i układy z antena w Rosjii
@palawan1 Dobry aktor.
już oceniałe(a)ś
33
1
scigał go wkurzony narzeczony jakiejś Niemki?
już oceniałe(a)ś
31
3
@palawan1 Moze byl na Syberii ogladac te nadajniki z ktorych pozniej nadawal?
już oceniałe(a)ś
31
2
Maja racje Autorzy Biografii Ojca Doktora, ze fakt otrzymywania bez probelmow paszportu od SB w okresie stanu wojennego sugeruje jakas wspolprace albo nadzieje na wspolprace jaka posiadala SB gdyz statystycznie zgody na wyjazdy do krajow kapitalistycznych by nie dostal. Nie jest przypadkiem ze w PRL problematyka pszportowa zajmowala sie SB albowiem byla to superdoskonala dzwignia nacisku w celu wywarcia presji na osoby ubiegajace sie o pszport coby ich sklonic do wspolpracy agienturalnej albo co najmnije do przyszlej wspolpracy. Normalny Polak paszportu nie mial prawa dostac o ile nie byl sportowcem klasy olimpijskiej. Naukowcy, sytpendysci tez byli czesto zmuszani do podpisywania kwitow z SB. W strukturach Kosciola Katholickiego na pszport mogl liczyc tylko Prymas a cala reszta byla na wiele sposobow szantazowana i nagabywana przez SB. Bardzo logicznie diagnozuja ci autorzy zachowanie Ojca Doktora, ze musial byc szantazowany w Niemczech przez poslkich oficyjerow wywiadu PRL i sie wywinal a wiec bal sie konsekwencji po ewentualnym powrocie do Polski i stad ta dezercja do Bawarii gdzie podpatrzyl wszystkie pomysly i Radio Maryja i Laznie Termalne bo to w 100% niemiecki pomysl.
@vinogradoff Jak by się bał powrotu do Polski to by do Polski nie wrócił i z władzami PRLu się nie kontaktował. Najwyraźniej jednak to nie ich się bał stąd teza o "szantażowaniu i wywinięciu" jest całkowicie nieuzasadniona. Albo nie był szantażowany albo poszedł na współpracę/ Jest też możliwość, ze został zwerbowany przez zupełnie kogoś innego niż wywiad PRLu, kto kazał polskiemu wywiadowi go nie dręczyć.
już oceniałe(a)ś
24
1
Uważam,że wielkie pole do popisu ma tu IPN. Może ci prawi historycy zajmą się tą sprawą ?
już oceniałe(a)ś
28
1
Pewnie się bał prześladowań ze strony SB, bo im dobrego koniaku nie przywiezie z kolejnego wojażu w ramach podziękowań za bezproblemowe wydawanie paszportu. www.opracowanie.eu
już oceniałe(a)ś
100
10
`