Na stronach Polskich Linii Lotniczych zarejestrowało się już ponad 30 tys. Polaków, którzy utknęli poza krajem. Narodowy przewoźnik wysyła po nich samoloty w ramach akcji 'LOTdoDomu', ale wielu rejonów ciągle nie ma na liście destynacji. Nasz reporter utknął w Szkocji, niedaleko Edynburga. Poniedziałkowy lot, którym miał wraz z dziewczyną wracać, odwołano.
- Zarejestrowaliśmy się za pomocą formularza na stronie LOT-u. Ale nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej. Nie sposób dodzwonić się na infolinię - opowiada Michał Toczek.
Polacy, którzy utknęli na Wyspach Brytyjskich, wymieniają się na forach internetowych sposobami na powrót do kraju. Część próbuje dostać się do Londynu, by stamtąd złapać samolot do Polski (ten kierunek już pojawił się na liście LOT-u), inni decydują się na lot do Berlina, a stamtąd autokarem do kraju. - Boimy się takiej opcji. Staramy się unikać dużych skupisk ludzi. Tym bardziej, że Wielka Brytania ma zupełnie inne podejście do koronawirusa niż reszta Europy - mówi nasz dziennikarz. Życie toczy się tam niemal normalnie, otwarte są urzędy i puby.
LOT ma do przewiezienia 30 tys. ludzi rozproszonych po całym świecie. Jeszcze w weekend było to 18 tys. osób, ale liczba rośnie. LOT nie wyjaśnił na razie, według jakich kryteriów organizuje loty, w poniedziałek na liście znalazły się: Larnaka, Malta, Tbilisi, Londyn, Dublin, Barcelona i Reykjavik. Na wtorek lista obejmuje znów Larnakę, Maltę, Tbilisi, Londyn, Dublin, a także Malagę czy Kolombo na Sri Lance. Koszty lotów mają być stałe. W wypadku Europy wynoszą od 400 do 800 zł, a jeżeli chodzi o trasy długodystansowe - 1,6 tys. do 2,4 tys. zł.
Wszystkie komentarze
Wówczas podejrzewam, że większość lotów by się odbyła i wszyscy normalnie by mogli wrócić na swoich biletach, bez potrzeby dodatkowego kosztownego programu, który przecież idzie też z naszej kieszeni.
Mam nadzieję, że nie będą tego przedłużać tylko zmienią na sposób taki jak wprowadziła UE.
PLL LOT w roku 2020 miały wystąpić po raz trzeci do rządu o pomoc publiczną , jednak takie działanie podlega opinii UE i prawie na 100% UE, ponieważ jest to już trzeci raz , nie wydałaby zgody na pomoc dla LOT . Wiec prosty sposób jak dać kaskę potrzebującego i jak dac kaskę nie swoją - 20 tys osób x srednio 600 zł = 12 000 000 zł pomocy bezpośrednio od tych z tego gorszego sortu bo przecież nasi swojacy nie pałętają się po jakiś wyjazdach na narty , pod palmy etc to proste - zdziwienie ?
te powroty odbywaja się w strasznych warunkach: na lotnisku w Warszawie tłoczą sie setki ludzi wracających z różnych krajów, czasem z bardziej nasiloną epidemią niz u nas. Ale nawet będąc w takich krajach ci ludzie mogli uważać na swoje zachowanie i otoczenie, a tu na lotnisku są zmuszeni stać blisko siebie w wieloosobowych grupach.
i ceny biletów na lotdodomu sa zuuuuupełnie inne niż podane przez premiera - KILKA razy wyższe