Oparzenia, owrzodzenia, odmrożenia, złamania otwarte, rany cięte i kłute. Lista urazów i dolegliwości, którym trzeba zaradzić, jest długa. Ratownicy i wolontariusze udzielający bezpłatnej pomocy medycznej w rejonie Dworca Centralnego widzieli już chyba wszystko.
- Rana z robakami w nogach to naprawdę nie jest największy problem, z jakim musimy się tu zmierzyć. Trafiają do nas osoby bezdomne, które padły ofiarą przemocy, gwałtu czy straciły dziecko. Bywają sytuacje, gdy ktoś nie chce już żyć, ma dość ulicznej tułaczki. To są sytuacje, w których musimy zrobić wszystko, by być dla kogoś wsparciem - opowiada Anna Jastrzębska, założycielka inicjatywy 'Medycy na ulicy'. W ramach akcji udaje się im pomóc kilku tysiącom osób bezdomnych rocznie.
- Nie próbujemy nikogo zmieniać czy nawracać, nie pytamy o nic. Pomagamy każdemu, kto tego potrzebuje - zapewnia Paweł Wieczorek, jeden z 'Medyków na ulicy'. Zobacz reportaż Marcina Warszawskiego.

Materiał opublikowany 26.06.2019 r.
Więcej
    Komentarze
    Super inicjatywa, ale gdzie w tym wszystkim jest panstwo ktore zamiast dawac pieniadze na medycyne, kieruje je do Rydzyka. Kompletnie olewaja nas, bo sami maja swoje szpitale i wlasnych lekarzy. WRRRRR....
    już oceniałe(a)ś
    1
    0