Kiedy PiS i prezydent Andrzej Duda przeprowadzali reformę sądownictwa,
zmienili wiek przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Ustalenie nowego wieku na 65 lat miało pomóc w pozbyciu się z SN jego pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf. Zarówno Piotrowicz, jak i Pawłowicz przekonywali wówczas, że sędziowie SN nie powinni być starsi, bo nie będą w stanie dobrze pełnić swoich funkcji. W ustawie o TK czytamy, że sędzia Trybunału musi spełniać te same kryteria co sędzia Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Teraz sami są kandydatami do TK, mimo że obydwoje mają skończone 67 lat.
Skąd ta niekonsekwencja wśród polityków PiS-u? Spytaliśmy byłego rzecznika Zbigniewa Ziobry Jana Kanthaka.
Wszystkie komentarze
Jaśko, jesteś młody, warto tak się szmacić za kilka srebrników ? Myślisz że ludzie zapomną ?
Oby nie !
zeszmacił się dla gownianej zmiany bo obiecali mu koryto a on myśli , że będzie żreć z tego koryta do końca świata i jeden dzień dłużej ...
Dla pani Krysi nie byłbym tak surowy - ona jest po prostu chora. Nie bierze leków albo bierze nieodpowiednie.
Czyli nie bij go po głowie bo echo czaszkę rozwali.
kariera kolegi misiewicza niewiele nauczyła -- że niby kolejny, który wie co robi i jego poprzednicy to były pawiany, a on to da radę. tiaaa... krzyż na drogę (byle ciężki).
"Kant i hak" ponownie reprezentuje umiejętność, która jest wymogiem dla wszystkich działaczy PiS - dwójmyślenie:
Dwójmyślenie, zmienność przeszłości, regulacja faktów, czarnobiał oraz negacja obiektywnej rzeczywistości.
?Wiedzieć i nie wiedzieć; mieć poczucie absolutnej prawdomówności, a jednocześnie wygłaszać umiejętnie skonstruowane kłamstwa; wyznawać równocześnie dwa zupełnie sprzeczne poglądy na dany temat, i mimo świadomości, że się wzajemnie wykluczają, wierzyć w oba; używać logiki przeciwko logice;(...)zapominać wszystko, czego nie należy wiedzieć, po czym przypominać sobie, kiedy staje się potrzebne, a następnie znów szybko wymazywać z pamięci.
[...]
Dwójmyślenie oznacza przede wszystkim umiejętność wyznawania dwóch sprzecznych poglądów i wierzenia w oba naraz. Partyjny inteligent wie, kiedy powinien zmienić swoje wspomnienia, a zatem w pełni się orientuje, że przekręca fakty; równocześnie jednak, dzięki dwójmyśleniu, święcie wierzy, iż prawda nie została pogwałcona. Proces ten musi być świadomy, gdyż inaczej brakowałoby mu precyzji, a zarazem bezwiedny, aby człowiek nie zdawał sobie sprawy z faktu dokonania fałszerstwa, bo to mogłoby wywołać w nim poczucie winy.?
? George Orwell (1984)
W propagandzie PiS jak widzimy pojęcie prawdy nie istnieje (jest relatywne) a jedynym organem uprawnionym do interpretacji faktów jest Słońce Narodu Jarosław.