Briefing prasowy w Sejmie zorganizowali wiceminister edukacji Marzena Machałek i poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Dolata. To on był wnioskodawcą zmian w Karcie Nauczyciela, które zostały ustalone z 'Solidarnością' podczas strajku nauczycieli.
Machałek i Dolata wyliczali, jakie zmiany wprowadzają i przekonywali, że są one dla nauczycieli korzystne (m.in. podwyżka dla nauczycieli o 10 proc., skrócenie ścieżki awansu zawodowego, zwiększenie dodatku za wychowawstwo, powrót do dawnego systemu oceniania nauczycieli). - Chcemy, żeby nauczyciele zapoznawali się z tym projektem bez gniewu - mówi Dolata.
Podczas briefingu pojawił się też wątek pozwów, jakie samorządy chcą wytoczyć MEN za źle oszacowane koszty reformy edukacji.
- To sprawa samorządów. Ich sytuacja finansowa jeszcze nigdy nie była tak dobra - przekonuje Dolata.
Wszystkie komentarze
Po podwyżkach z lat 2008-2012 pensje nauczycieli wzrosły średnio o ok. 64% (od ok. 42% dla dyplomowanych magistrów z przygotowaniem pedagogicznym do ok. 100% dla stażystów z wykształceniem „pozostałym”). Było to średnio dodatkowe ok. 792 zł (od 657 zł dla kontraktowego z wykształceniem „pozostałym”do 1047 zł dla stażysty magistra z przygotowaniem).
I wypowiadają te swoje bzdury bez mrugnięcia okiem.
A dodatkowo myślą, że nie możemy ich zweryfikować.
Brawo dla @zgryz za odszukanie pełnej informacji o poprzednich podwyżkach dla nauczycieli.
Dodam do tego, że w latach 2012-2015 podwyżki dostali nauczyciele akademiccy, za zgodą związków nauczycielskich.
Ile jeszcze razy mamy słuchać tych bzdur o "wiekopomnych" i "kosmicznych" podwyżkach danych przez "prawych i sprawiedliwych". Nie pozwólmy więcej ordynarnemu kłamstwu zaistnieć ponownie w przestrzeni publicznej.