W środę organizacja Press Club Polska wystosowała do ministra MSWiA Joachima Brudzińskiego pismo z pytaniem o postępy w sprawie zaatakowanej na zeszłorocznym Marszu Niepodległości dziennikarki 'Gazety Wyborczej'. Śledztwo w tej sprawie wciąż stoi w miejscu. Tymczasem po protestach przed siedzibą TVP, policji zajęło zaledwie kilka godzin ustalenie personaliów protestujących, którzy wdali się w dyskusję z wychodzącą z budynku Magdaleną Ogórek. Czy według polskich funkcjonariuszy fizyczny atak i niszczenie sprzętu jest mniej niebezpieczne od nieprzyjemnych okrzyków? Sprawę komentuje dziennikarz 'Gazety Stołecznej' Kamil Siałkowski.
Więcej
    Komentarze
    No przecież jasne jest, ze wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie są równiejsze od innych.
    @halice1
    zwłaszcza świnie z zagrody srebrnej
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To jest dobry kierunek. Żądać ukarania sprawców WSZYSTKICH fizycznych ataków.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    To byli pewnie "nieznani sprawcy". Jak za komuny.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Wiadomo komu służy teraz policja.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Bo ogórki należy chronić jako wartości strategiczne pisbolszewi.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    `