Politycy PiS wykręcają się od komentowania tak zwanej czarnej listy Krystyny Pawłowicz. Ale coraz bardziej staje się jasne, że sędziowie, którzy nie chcą podporządkować się władzy
będą mieli zamkniętą ścieżkę kariery. Przesada? Zobacz materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Wszystkie komentarze
Ja też! Ja też! Ja też!.. Chcę zatańczyć pod oknem ich więziennej celi!
Może nie trzeba cofać się tak daleko. Prezes na pewno pamięta i docenia znaczenie dla "formacji" kadr takiej formy indoktrynacji jaką był WUML, którego "ukończenie" było dla bezpartyjnych warunkiem jakiegokolwiek awansu.