- Przesłuchania zatrzymanych osób będą miały miejsce dopiero w piątek.(...) Wiemy też, że co najmniej jedną noc spędzą w warunkach izby zatrzymań - komentuje jeden z obrońców zatrzymanych ekologów Paweł Osik. 23 ekologów zostało w czwartek zatrzymanych przez policję za protest w siedzibie Lasów Państwowych. Zostały im przedstawione zarzuty naruszenia 'miru domowego'. - Za naruszenie tego artykułu grozi nawet kara pozbawienia wolności. W praktyce jednak bardzo rzadko się zdarza, żeby taka kara była wymierzana - komentuje prawnik i dodaje: - To jest specyficzna sytuacja, bo jak sama nazwa wskazuje 'naruszenie miru domowego' bardziej wskazuje na sferę prywatności osób fizycznych w domu, mieszkaniu itd. W tej sytuacji zarzut dotyczy naruszenia 'miru domowego' w instytucji publicznej.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Już prędzej zwierzęta z puszczy mogłyby skarżyć drwali o naruszenie miru domowego
    już oceniałe(a)ś
    23
    0
    Policjanci to strażnicy miru domowego w PiSowych urzędach. Żałosne. Tak jak kiedyś. Są dla władzy za pieniądze obywateli czyli tych co płacą podatki.
    już oceniałe(a)ś
    22
    0
    PiS spadkobierca ZOMO?
    @ostatnileming
    Nie, spadkobierca to zbyt delikatne słowo, kontynuator jest chyba lepsze
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Brawo ekolodzy. KOD mnie rozczarowal mialkim przekazem. Kobiety i ekolodzy maja jaja, w przeciwienstwie do Schetyny, Petru, Czarzastego czy Lozinskiego.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    Z punktu widzenia prawa naruszenie miru domowego w domu publicznym mialoby sens.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Ten mir to prędzej brutalna policja i straż leśna naruszyła, a nie ci ludzie
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    Nie wiem co to za "prawnik", który publicznie sadzi takie kocopały - być może licząc na ignorancję słuchaczy :-/ Zgodnie z art. 193 KK, naruszenie miru domowego definiuje się następująco: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". I to dokładnie wszystko, bez żadnego rozróżniania na mieszkania prywatne i lokale publiczne, bo niby dlaczego. Oczywiście sąd w takiej sytuacji nie będzie miał żadnego "orzecha do zgryzienia", bo sytuacja jest najprostsza pod słońcem - skoro demonstrujący weszli do biura i próbowali okupować je po godzinach otwarcia, odmawiając jego opuszczenia pomimo wezwań, to kwalifikacja takiego czynu przeciętnemu studentowi pierwszego roku prawa zajmie jakieś trzy sekundy, z czego dwie żeby przypomnieć sobie numer artykułu ;-)

    Rzecz jasna, zupełnie inną rzeczą jest faktyczny wymiar kary, jak i jej polityczny aspekt - biorąc pod uwagę pokojowy charakter demonstracji oraz wszystkie pozostałe okoliczności, jest oczywiste że sąd w najgorszym razie nałoży jakieś symboliczne grzywny, a być może w ogóle odstąpi od wymierzenia kary.

    Pzdr
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Wyjątkowo rzadko ale tym razem zgadzam się z Marszałkiem Senatu niejakim Karczewski cyt. jego słowa ,,Łukaszenka to dobry ciepły człowiek" - ocena -punkt odniesienia to Naczelnik republiki bananowej niejaki Kaczyński ..przy nim sądząc po tym dokąd zmierzamy - faktycznie Łukaszenka to anioł.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    `