Codziennie o 4 rano Carmen wychodzi do pracy. 6 razy w tygodniu, 52 tygodnie w roku. Jej dzień pracy kończy się o 23.00. Za swoją pracę otrzymuje 300 euro. Wielogodzinne dojazdy, skromne pensje, niepłacone nadgodziny, brak ogrzewania zimą, brak wentylacji w lecie. Tak wygląda życie dziesiątek tysięcy pracowników tekstylnych w Rumunii.
Więcej
    Komentarze
    to tak jak w polsce - moi koledzy i koleżanki z pracy spoza warszawy wychodzą o 4 w nocy żeby dojechać do pracy w warszawie - pracuję 24 godziny i są w domu o 10 następnego dnia i pracuja tak 300 h miesięcznie za marne grosze
    @scarcies1
    A co robią związki zawodowe
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Tu muszą wkraczać organizacje międzynarodowe i ekzekucja praw danego kraju,
    bo jako klient nie mam gwarancji, że tani ciuch jest „z krwią“ a drogi jest „czysty”.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Tu muszą wkraczać organizacje międzynarodowe i ekzekucja praw danego kraju, bo jako klient nie mam gwarancji, że tani ciuch jest „z krwią“ a drogi jest „czysty”
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Syndykaty?! Co to za tłumacz robil?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rumuńska wybranka narodu chciałaby żeby Unia rozwiązała im wszystkie problemy - przyjęła odpowiednie prawa, a potem je egzekwowała na rubieżach cywilizacji. A przecież zacofane narody słyną w nienawiści do narzucania im cywilizowanych standardów.
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    Trzeba było bronić komuny a nie zachwycać się neoliberalizmem. A teraz płacz i zgrzytanie zębami.
    @bialagora
    Że też ciemnota nie ma świadomości jak wyglądała komuna za Caucescu, a zabiera głos o neoliberalizmie,
    już oceniałe(a)ś
    3
    0