'Mądrej głowie dość dwie słowie' - mówi znane polskie powiedzenie. Jakie to dwa słowa wystarczą za wszystkie inne? 'Profesor Bralczyk'. Za 'profesorem Bralczykiem' kryją się wszystkie polskie słowa. Czy można wyobrazić sobie dwa słowa o większym w języku zastosowaniu? - Michał Ogórek.

Do księgarń trafia najnowsza książka profesora Jerzego Bralczyka '1000 słów', jedyny w swoim rodzaju słownik do czytania. W błyskotliwych felietonach Jerzy Bralczyk przedstawia niezwykłe, znaczące i najważniejsze słowa, których używamy na co dzień i od święta. Tropi zmieniające się znaczenia wyrazów i zaskakujące powroty słów - wydawałoby się - skazanych na zapomnienie. Obok słów wielkich, które każą stawać na baczność, będą też słowa-perełki, które swoim brzmieniem, historią, znaczeniem, emocjonalnym tłem budzą zdumienie i radość z ich ponownego odkrycia. 'Bralczykowe' zapiski o słowach to błyskotliwa opowieść o metamorfozach polszczyzny, ale również o przemianach naszej obyczajowości, kultury i polityki.

'1000 słów' do kupienia na kulturalnysklep.pl oraz w formie e-booka na publio.pl
Więcej
    Komentarze
    Mozna powiedziec ze ?slowo? i ?wyraz? róznia sie dystrybucja.
    Mam tez inny przyklad: ?robic? i ?czynic?. Za moich czasów, tj. w okresie gdy mialem bezposredni kontakt z polszczyzna (lata 1970-te), kazdy normalny czlowiek cos ?robil?. ?Czynil? cos tylko Jezus, i inne postacie ewangeliczne. Teraz w Polsce nikt nic nie "robi" a wszyscy za to cos "czynia" ? w tym wypadku granice dystrybucji oby wyrazów zostaly zniesione. To oczywisty wplyw jezyka ambony, i jest to dla mnie jak zgrzyt zelaza po szkle (zachowalem poczucie estetyki jezykowej).
    @witowita
    Z "robić" i "czynić" widzę sprawę inaczej.
    Kilkanaście lat temu do pracy w różnych telewizjach przyszło pokolenie dziennikarzy niedouczonych jeśli chodzi o kwestie stylistyczne. Jak ognia unikają oni prostych czasowników jak "robić", "mieć", "być", które uważają chyba za zbyt mało wyszukane, za krótkie, być może boją się, że używanie ich świadczyłoby o słabym poziomie edukacji używających. Te czasowniki na siłę i dość bezrefleksyjnie zastępują czasownikami we własnym mniemaniu ładniejszymi. Wskutek tego słyszymy z telewizji, że piłkarz "uczynił zwód", bo powiedzieć "zrobił" to by było za prosto. Słyszymy, że samochód "dysponuje mocnymi hamulcami", bo dziennikarzowi przez usta nie przejdzie "ma mocne hamulce" - "ma" umie powiedzieć każdy prostak, a dziennikarza stać na więcej. I tak dalej, i tak dalej. A naród potem to powtarza, bo myśli, że tak jest lepiej, ładniej i mądrzej. Też nie mogę tego słuchać.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    ?Po co nam dwa słowa na określenie właściwie tego samego?? Bo to właściwie nie to samo. Możemy powiedzieć traktor a możemy powiedzieć ciągnik. Albo auto i samochód.

    Słowniki synonimów są grube, bo każde słowo to nie tylko znaczenie, ale także jego historia, ładunek emocjonalny, moda a nawet regulacje prawne czy poprawność polityczna i nagle na czarnoskórego w Polsce nie mówimy Murzyn ale Afroamerykanin chociaż gość nigdy nie był ani w Ameryce ani w Afryce.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Angielski, rowniez posiada "word" and "expression" a niemiecki "Wort" i "Ausdruck"...
    @mstroinska
    Masz racje, one je posiadaja. Ale ani "expression" z "word" ani "Ausdruck" z "Wort" nie sa wymienne. Tak jak polskie "wyrazenie" ze "slowem". Ich pola semantyczne sa dosc rózne. W prologu Ewangelii Jana "In the beginning was the Word, and the Word was with God, and the Word was God" nie da sie wymienic "word" na "expression". To ostatnie nie moze byc przekladem greckiego "Logos". Polski "wyraz" teoretycznie moze (czy raczej mógl) w jakims innym hipotetycznym przekladzie Ew. Jana. Choc oczywiscie cala tradycja teologiczno-kulturowa "Slowa" jest juz dzis nieodwracalna.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    `