Przemówienie prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie odwoływało się przede wszystkim do dumy narodowej Polaków. W mniejszym zaś stopniu rysowało wizję polityki zagranicznej Ameryki. Znamienne i cenne, że o silnej Polsce - o 'polskim duchu', który niezłomnie stawiał opór opresji w walce o wolność. 'Zachód ratowała zawsze krew patriotów' - mówił, wspominając martyrologię powstania warszawskiego. - Jednak tylko pobieżnie wspomniał o rządach prawa, choć one również należą do fundamentów naszej cywilizacji. W odróżnieniu od Baracka Obamy nie upomniał polskich władz, które rządów prawa nie szanują - ocenia wystąpienie Donalda Trumpa, Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej.
Wszystkie komentarze