Jak podaje IPSOS, w grupie wiekowej 18-29 frekwencja w niedzielnych eurowyborach wyniosła tylko 27,6%. Jaki jest powód tak niewielkiego udziału młodych w wyborach do europarlamentu? Wyszliśmy na ulice Warszawy by znaleźć na to odpowiedź. Zobacz wideo.
Wszystkie komentarze
... bo nie chciałem głosować na mniejsze zło...
... bo ...
Jasny gwint i ciemna śrubka! Czysty, krystaliczny symetryzm inaczej.
Nie głosuję, bo mi coś nie pasuje, bo ci i tamci równo kłamią. No, może i jest ktoś, kto ma coś wyrazistego do powiedzenia, ale odrzuca na samą myśl o głosowaniu na niego i dlatego nie będą głosować na innego, nie kiwnę nawet palcem, bo tak sobie wytłumaczyłem, że się nie kalkuluje... Itd. itp.
A jak ma się twoja wypowiedź do tego, że zdecydowana większość osób, wypowiadających się w tym filmie, była na wyborach?
Właśnie tak. Sami sobie pościelą i jak przyjdzie czas na spanie, to będzie płacz i zgrzytanie zębami.
Zdaje się, że materiał był o tym, czemu nie głosują? Czy coś przeoczyłem?
Zgadza się, ale komentarz @geonauty niewiele ma wspólnego z wymową tego materiału.
Ale cóż, próżno tłumaczyć, skoro wielu czyta tylko nagłówek i nic więcej im nie potrzeba, żeby wyrobić sobie opinię. Więcej, oni już wszystko wiedzą, zanim obejrzą materiał, który przychodzi im komentować.
tak tak tak
Ci, co poszli na wybory zrobili co trzeba, zachowali się jak trzeba.
I nie trzeba więcej o nich strzępić ozorów.
Istotne jest tych kilka zdań o powodach, dla których młodzi na wybory nie poszli.
A mówiąc dokładniej piję do tego elokwentnie objaśniającego swoją niemotę młodego człowieka, który jest podręcznikową implementacją symetrystycznego wygodnictwa - nie ma co mi pasuje, więc nie idę na wybory, bo to Świat ma się do mnie przypasować. A jak nie to niech się buja.
To teraz będą mieć taką opcję, jaką im babcie wybrały. Pokolenie, które oczekuje zabawiania, atrakcji i pożytku.
Materiał podaje przyczyny, dla których część młodych nie zagłosowała. Jest dość obiektywny, bo nawet ci, co zmusili się i poszli, widzą w większości ten sam problem.
Ty jak widzę, jesteś kolejnym, dla którego najlepszym rozwiązaniem na wygraną z PiS jest obrażenie się na rzeczywistość, niedopasowaną do twoich oczekiwań.
Czyli zamiast się zastanowić, co mogłoby skłonić ludzi o poglądach nie PiS do pójścia na wybory, a tych co poszli i zagłosowali na PiS do ewentualnej zmiany decyzji, lepiej jest uznać, że jedni i drudzy to idioci i nie warto podejmować jakichkolwiek wysiłków, żeby ich przekonać.
Czyli ch..., d... itd. itp.
Czyli nie będzie pieniędzy dla nauczycieli i oświaty ni w ząb jak PiS będzie u władzy.
Świadomi młodzi ludzie .. czego świadomi? Co ty pleciesz. Jak się chce mieszkać w państwie obywatelskim to się wypełnia obowiązki z tym związane, czyli między innymi chodzi się na wybory. Ci ludzie nie chcą. Wolą być obatelami i tyle. Gdzie tu jakaś inteligencja? A co mają uczucia do polityki?
Ziew.
Biedactwo. Nigdy nie byłeś młody?
Tak się zastanawiam, po co osoba, która ma problem z obejrzeniem z uwagą i zrozumieniem 3 minutowego filmu, próbuje się wypowiadać na jakikolwiek bardziej skomplikowany temat. W tym filmie wypowiada się, jak naliczyłem, 13 osób, z czego tylko 3 mówią, że nie były, w tym jedna z powodu innego miejsca zamieszkania.
Czyli frekwencja w tej grupie na poziomie 77%.
Przy czym, dość obszernie i z sensem, mówią na temat przyczyn tego, dlaczego sami robili to dość niechętnie oraz dlaczego ich zdaniem inni młodzi ludzie, potencjalni wyborcy partii liberalnych, nie poszli głosować.
Cóż więcej dodać.
Może jednak był młody, tylko myślącym o czymś więcej niż tylko "moja racja, jest mojsza".
Ten bełkot jest porażający. Tylko tak dalej młodzi, a jeszcze fajniejszy sobie zgotujecie los.
W tym problem, że tutaj się często wypowiadają sfrustrowani pierdziele, mający za złe innym, że sami nie są już młodzi.
polityka w Polsce - ostatnich lat - kształtowana jest przez emocje (uczucia) : strach przed uchodźcami, odebraniem benefitów, niechęć do oponentów politycznych, elit (np.sędziów) , konfliktowanie ludzi, ostre wypowiedzi polityków partii rządzącej, nie dopuszczanie do głosu inaczej myślących - to wszystko tworzy chmurę emocji (uczuć), stosunek do odmiennych orientacji seksualnych - powoduje oburzenie a w efekcie sprzeciw wobec rozwiązań prawnych porządkujących społecznie te kwestie - w tym sensie emocje mają wspólnego uczucia z polityką w Polsce. Sterują nią !!!
Skiba wróć do pływania
Oczywiste. Na całym świecie polityka=emocje, nie mówię, że to dobrze. Czasami pozytywne np. Solidarność 1980 roku, czasami negatywne, wywołujące przemoc, wojny. Tylko smutne, przemądrzałe pierdziele mogą takiej oczywistości nie zrozumieć.
A kiedy wejdą na rynek pracy, będą chcieli założyć rodzinę, mieć dzieci, to wtedy okaże się że muszą funkcjonować w rzeczywistości, która jest obca ich wyobrażeniom i nie wszystko im się podoba.
Widać, że trzeba popracować więcej nad edukacją młodzieży, żeby rozumiała fakt bycia obywatelem oraz to, że obywatel ma nie tylko prawa )czerpanie z dobrodziejstwa państwa), ale i obowiązki (wpływanie na kształtowanie państwa poprzez udział w wyborach).
Bo nie da się później zrzucić odpowiedzialności na innych, że to inni urządzili mi życie.
W punkt - nic dodać, nic ująć
Dzięki.