Rocznie do śmietników trafia niemal 9 mln ton żywności. Statystyczny Polak miesięcznie wyrzuca do kosza ponad 280 kg śmieci. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, nie robimy listy zakupowej, a w efekcie kupujemy za dużo. Po drugie, zapominamy o terminach przydatności do spożycia i źle przechowujemy. A po trzecie, nie wiemy, co zrobić z resztkami, które zostały nam z gotowania. Sylwia Majcher w książce 'Gotuję, nie marnuję' przekonuje, że resztki jedzenia zamiast do kosza, mogą z powodzeniem trafić z powrotem na talerze. Autorka udowadnia w niej, że tak naprawdę nie ma składnika, który nie może dostać drugiego życia. - Wystarczy trochę pokombinować - przekonuje. W książce znajdziecie nie tylko przepisy z resztek, ale także wskazówki dotyczące planowania jadłospisu i przygotowywania listy zakupów.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Podobno w obierkach jest najwięcej chemii używanej do nawożenia warzyw, więc może trochę spasować z tymi radami.
    @patrykfuria
    Dokładnie tak, spece od żywności wręcz polecają grubo obierać warzywa i owoce, bo pod skórką najbardziej gromadzą się chemikalia z nawozów, oprysków, zanieczyszczenia z ziemi i powietrza przenikające do roślin - ja osobiście wolę wierzyć tym radom niż robić głupie oszczędności i wykorzystywać szkodliwe odpadki ufając "pani od nowych trendów" ...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ja proponowałabym wprowadzić dodatkową frakcję odpadów: obierki i zielone - czyli obierki, odpady z owoców i warzyw, odpady typu skórki z pomidorów, fusy z kawy, herbaty, skorupki od jaj. Z tych "pyszności" robi się wspaniały kompost tzw. czarne złoto ogrodników.
    Problem jest tylko taki, ze nasz naród durny zaraz do tych pojemników wrzucałby co popadnie, ale male nieruchomości spokojnie mogłyby spróbować.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Do garnka można włożyć wszystko, Chaplin gotował nawet stary but ze sznurówkami. A paniom od gotowania obierek polecam lektury z zakresu nawozów sztucznych i ich wpływu na zdrowie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rosół ze starych kapci, polecam, tani, esencjonalny. Kapcie można gotować kilka razy. Chyba pani Majcher nie zna się na gotowaniu skoro wzięła sie za tak durne tematy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    `