Co jest najważniejsze dla Adriana Zandberga? Konstytucja i praworządność czy likwidacja umów śmieciowych i podniesienie podatków dla najbogatszych? W najnowszym odcinku 'Crash Testu' gościem Dominiki Wielowieyskiej jest lider partii 'Razem', który przyznaje, że odsunięcie PiS-u od władzy to dopiero początek drogi. - Jak Schetyna i Petru mieliby zagwarantować, że PiS zniknie - przeprowadzą jego delegalizację - zastanawia się Adrian Zandberg. Zobaczcie najnowszy 'Crash Test'.
Wszystkie komentarze
Też im życzę powodzenia. W Polsce brakuje lewicy. SLD tak naprawdę to tylko z nazwy lewica i nic więcej. Życzyłbym sobie i ludziom dobrej woli żeby w Polsce w parlamencie były dwie partie i nic więcej. Lewica i Pawica liberalna bez skrajności typu PiSowskiej lub POwskiej, a lewica bez cuchnącego PRLu czyli SLD powinna odejść w niepamięć. Im (SLD) najlepiej wychodziło uwłaszczanie się na majątku PRLu i oddawanie Polski w objęcia Watykanu (Kwaśniewski jako prezydent podpisuje Konkordat, który jest bardzo niekorzystny dla Polski i Polaków).
OK, skrajności w polityce są zawsze generują poważne problemy lub są po prostu złem. Ale jednak nie równałbym skrajności PiSowskiej z POwską.
Nigdy się nie dogada. Zawsze Dziewica.
Nie odrobiono lekcji z historii Europy po okresie II WŚ. W Europie (części bogatej) rządziła lewica i kapitalizm ucywilizowano w sposób bardziej ludzki dla pracownika. Pracownik stał się docenianym partnerem dla pracodawcy i tym sposobem godniej traktowany. W tej bogatej Europie powstała klasa średnia na poziomie ok. 70% społeczeństwa. U nas w Polsce po roku 1989 puszczono na żywioł wolnoamerykanki na wzór Ameryki Środkowej i rozpoczął się wyścig szczurów, polegający na tym, kto bardziej cwany i kto bardziej wykorzysta innych do zgromadzenia swojego majątku nie patrząc na godność ludzką. Ludzie przy urnach wyborczych powiedzieli stop, tylko nie wiedzieli, że na tym polskim burdelu zrobi interes PiS i Polskę pchnie jeszcze w większe bagno - czyli w kierunku dyktatury niemal faszystowskiej. Jeżeli dzisiaj tak duże poparcie dla PiSu, to widocznie Polacy tęsknią za dyktaturą no i ją mają, na własne życzenie.
Polak przed szkodą głupi, a po szkodzie jeszcze głupszy - nigdy nie potrafi wyciągać wnioski z historii. Ja oceniam że Polacy zasługują na to, co mają, powód jest dla mnie jeden - lenistwo umysłowe. Wciąż wolą jak inni za nich myślą, a najlepiej jak robi to obskurancki kler.
Lenistwo umysłowe to cnota najświętsza Polaków, wyżej stojąca od kultu Maryi.
Wiem. Szkoda że tak mało osób to widzi (w dobrej intencji). Dla mnie jest najbardziej żenujące - są osoby które to widzą i wykorzystują dla załatwiania swoich interesów materialnych i w dążeniu do władzy. Przykład Kurski (prezes TVP) - wie że lud ciemny i wszystko kupi, każde kłamstwo. "GW" też już się stacza - za dużo propagandy i manipulacji czytelnikiem.
To jedna ze strun, które są napięte do granic możliwości... Oby nie pękły. Trafne spostrzeżenie!
Dziennikarstwo w Polsce fade away. Może za mało czasu było na to, żeby się rozwinęło. TVN 24 też w kółko młóci tych samych gości, te same słowa mielą eleganckie dziennikarki i dziennikarze z tymi samymi profesorami po drugiej stronie przezroczystego stołu. A wystarczy kliknąć w internecie na strony The Guardiana, Liberation, a jak kto woli prawą stronę - to Le Figaro, lub pośrodku - New York Times, żeby się przekonać, że tam wciąż pracują. Szkoda, że u nas tego zaniedbują. Ale może też się wezmą do roboty i Gazeta Wyborcza znów zaskoczy?
Z tego co słyszałem, potrafi też przemawiać do szerszych gremiów. Może i nawet do ludu :>
"Może to i lepiej, że nie obejmą, bo by sobie zęby połamali(...)" jest Pan pewien ? :>
Bardzo inteligentny ten Zandberg
Z coraz większym zainteresowaniem obserwuję partię RAZEM. A z rozmów ze znajomymi widzę, że pęka w ludziach wypracowane przez liberałów poczucie, że lewica to "bolszewia" (czy "gułagi" - parafrazując pana Komorowskiego) i pojawia się przerkonanie, że lewicowa perspektywa to konieczność do utrzymania demokracji oraz zapewnienia dobrej kondycji wynikającej z równowagi społecznej.
Przykro jest słuchać jak pozbawione jest emapti "demokratyczne" środowisko, jak bardzo zamknięci są w swoim wygodnym, wielkomiejskim życiu, nie pojmujący, że ta wygoda nie jest dostępna milionom Polaków z prowincji, pracującym w marketach czy fabrykach, którzy nie mają w swoich miejscowościach komunikacji publicznej poprawiającej mobilność, zaplecza socjalnego odciążającego ich w opiece nad dziećmi czy starcami.
Pani Wielowiejska martwi się o negatywne skutki wysokich podatków (oczywiście jest to sprawa dyskusyjna), ale nie martwi ją podcinanie skrzydeł bądź uniemożliwianie rozwoju talentów wśród ludzi z potencjałem ale urodzonych w innych warunkach, z dala od dużych miast, czy uwiązanych przy niewdzięcznej i często poniżającej pracy w domu.
Wąskim spojrzeniem jest nie zauważanie tych sfer. A to prawda co mówi pan Zandberg - tutaj generuje się poparcie dla PiS.
I jeszcze jedno PO straciło poparcie ignorując swój własny elektorat przesuwając się ku skrajnym rejonom prawicy.
Co za bełkot.