Każdy jego tweet wywołuje spazmy rządowej propagandy. PiS boi się go jak diabeł święconej wody. Słusznie uważa go za realne zagrożenie dla swojej władzy. Chciano go złamać przed prokuratorem, upodlić przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Poniedziałkowe przesłuchanie pokazało jednak cywilizacyjną przepaść jak między Wschodem a Zachodem.
Donald Tusk to dziś jeden z niewielu polskich przywódców światowego formatu. Jest twarzą Polski demokratycznej i europejskiej. 11 listopada będzie w Warszawie, a nie w Paryżu, na uroczystościach zakończenia Wielkiej Wojny. W rozmowie, którą przeprowadzili z nim Adam Michnik i Jarosław Kurski, mówi: 'Nad Polską nie wisi żadne fatum. To, co nas spotkało, można jeszcze odwrócić. To zależy tylko od nas'.
Wywiad Adama Michnika i Jarosława Kurskiego z Donaldem Tuskiem już jutro w specjalnym wydaniu 'Gazety Wyborczej na drugą setkę'.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze
A może by tak samemu zabrać się do roboty i przegonić kaczych okupantów?
Tusk, jeśli rzeczywiście jego plany sięgają prezydentury, na nic nam się nie zda w kontekście najważniejszych wyborów do Sejmu za rok. Co prawda mógłby uczestniczyć w "godzeniu stron" i dążeniu do tworzenia zjednoczonego bloku opozycji, zgodnie z tym, co Cimoszewicz proponował. Tego typu porozumienie ponad podziałami, pod patronatem ludzi formatu Tuska czy Cimoszewicza, mogłoby pomóc tym obywatelom, którzy chcieliby się przeciwstawić obecnemu syfowi, ale nie dość, że są za słabi w pojedynkę, to jeszcze obóz opozycyjny zachowuje się jakby nie rozumiał, że szeroka koalicja to jedyna możliwość, by ugasić brunatny pożar.
Nawet zakładając zwycięstwo Tuska w wyborach na prezydenta, to przy większościu PISu w sejmie, nie zdziała niczego, bo prezydent nie podskoczy sejmowi, bo jest za mały. Veto prezydenta też można sobie olać, w ogóle można wygasić mu kadencję, bo czemu nie. PISiory pokazały, że leją na konstytucję i państwo prawa i co im można zrobić?
PIS rozumie, że jego wyborcy to ciemny lud i dlatego nie waha się łamać konstytucji gdy chodzi np. o władzę sądowniczą. Natomiast z prezydentem sprawa wygląda nieco inaczej. Bo nawet dla tego ciemnego ludu prezydent coś znaczy i sądzę, że prędzej spróbują sfałszować wybory niż usunąć prezydenta.
Może, zamiast czekać na odgłos kopyt powinniśmy zacząć sami się podkuwać.
Taki sposób komunikacji nazbyt mocno przypomina reotrykę strony przeciwnej. To czym my się wobec tego różnimy?
"Bo nawet dla tego ciemnego ludu prezydent coś znaczy "
załóżmy, że Tusk wygrywa wybory, a PIS ma większość w sejmie (prawdopodoby scenariusz). PISowe cwaniaczki wynajdują albo preparują jakiś wydumany problem z przeszłości Tuska i zaczynają szczuć, że nie powinien być prezydentem. Dajmy na to, że coś formatu "magistra Kwaśniewskiego", ale podlane bogoojczyźnianym sosem, wermachtem, invitrem, itd. Zaczyna się nagonka w "narodowych" mediach, włos jest dzielony na czworo, dochodzi do jakiegoś kryzysu politycznego i PIS, po głosowaniu nocnym, na przykład odbiera prezydentowi prawo veta. PISowscy trolle od przekazu dnia wmawiają, że skoro działa już nowe prawo, to prezydent nie może nowej ustawy zawetować. Powstaje konflikt, że przecież veto ciągle obowiązuje, do publikacji w dzienniklu ustaw, że to sprzeczne z kosntytucją. Ale suweren jest bombardowany kurską telewizją, że wcale tak nie jest. Że Tusk nie może tej ustawy zawetować, bo nie ma prawa veta zgodnie z obowiązującym prawem. Suweren ma rozstrzygnąć, czy to zgodne z konatytucją czy nie. Do tego czasu Tusk nie ma prawa veta.
Symetrysto ! Symetrysta , to jest taki pislamista , ktory , sam przed soba wstydzi sie przyznac do tego , ze jest pislamista ...Pislamska mafia , to nie jest zwykly , uczciwy konkurent polityczny UCZCIWIE przestrzegajacy zasad demokratycznej konkurencji politycznej , to JEST nieuczciwa mafia , ktora lamie WSZYSTKIE zasady oraz reguly demokratyczne , ktora przeciwnika , konkurenta politycznego nazywa WROGIEM i traktuje go jak wroga , ktorego wszystkimi srodkami usiluje zniczyc I wyeliminowac , dlatego tez nie traktuje go jako rownorzednego konkurenta w polityce ...
Mam na myśli Tuska :)
No mam nadzieję, że zacznie pan to odwracać. Bo u nas na razie plaża. PO ledwie przędzie (co mógł pan przewidzieć opuszczając Polskę, swoją drogą), lewicy brak, pozorumienia na lewicy brak, PSL po raz pierwszy nie przejdzie progu wyborczego, a Kukiz nawprowadzał cudaków. Na razie lecimy w przespaść, pomimo wesołych przyśpiewek zadowolonych z wyników wyborów publicystów, którzy coś tam dostrzegają na wykresach, choć tego tam nie ma.
Potrzeba wyborcom wielkiego bum. Owszem, jest pan od PISorów inteligentniejszy, bardziej obyty, ale jeśli pan znowu zacznie z tym wydziwianiem, z tym pajacowaniem dopalaczami, klęczeniem przed klerem, zakazywaniem 2 letnim dzieciom leczenia się produktami z konopi, to nie uratuje pana nawet najgroźniejsza morda PISu.
Po prostu wyciągnij pan rękę do elektoratu wolnościowego i przestań się pan wygłupiać. Kościół w Polsce jest w odwrocie, nie ma się czego obawiać. Można trochę odważniej układać rzeczywistość. Bez księdza dobrodzieja i jego ...kropidła. Liczę, że dojrzał pan w tej Europie, zobaczył jak ludzie żyją i wyciągnął pan wnioski. Bo bez prawdziwego liberalizmu, prawdziwej, dogłębnej wolności jednostki, tylko czekać aż w sprzyjających okolicznościach znów władzę przejmą ci, którzy wykorzystają każdy błąd czy nieuczciwość wobec elektoratu. Takie życie.
Pewnie byłby niezły na prezydenta.
PO ma jednak sporo za uszami i Polacy chętnie by zobaczyli jakieś nowe ugrupowanie u władzy.
Sęk w tym,że takiego nie widać.
Ktos , kiedys zauwazyl - "jak sie nie ma , co sie lubi , to sie lubi , co sie ma " , aby nie popasc w paranoje albo inny obled ...
Masz PiS, ergo polubisz PiS. Bardzo odważna deklaracja, jak na forum GW. Cieszę się, że dojrzałeś do tego kroku, mój ty pisowski kolego.