Od początku działa na polityków PiS jak płachta na byka, z ostatniej
ławy poselskiej nie raz krytykował macierzystą partię. Jest blisko ucha prezydenta. Kiedy chce i gdzie chce. Krzysztof Łapiński jest głosem Andrzeja Dudy. Wczoraj zdarzyło się nawet, że mówili jednocześnie. W kampanii byli jednym teamem.
?Jakiekolwiek zmiany w radzie ministrów, jeśli by prezydent miał takie oczekiwania, to na pewno by je wyraził panu prezesowi Kaczyńskiemu? - ta wczorajsza wypowiedź zirytowała marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Ale z naszych informacji wynika, że była konsultowana z Andrzejem Dudą. Nie był to samowolny wyskok.
Od prezydenckich wet z lipca toczy się coraz ostrzejsza gra między rządem a pałacem. Otoczenie prezydenta jest przekonane, że to od współpracowników premier wyszedł przeciek, ze Andrzej Duda miał chcieć głowy Antoniego Macierewicza. Cel tej operacji miał być jeden. Prezes PiS miał się dowiedzieć, że Beata Szydło broni szefa MON jak lwica.
- Pan prezydent podejmuje decyzje wobec swoich pracowników, tak samo, jak ja podejmuję decyzje wobec swoich współpracowników. Nie będę absolutnie komentować słów rzecznika pana prezydenta ? mówiła w Krynicy Beata Szydło.
Z naszych informacji wynika, że między premier a prezydentem nie ma już zaufania.
Wszystkie komentarze
Wróg jest jeden: NAJWIEKSZY SZKODNIK NA ŚMIETNIKU HISTORII JAROSŁAW, reszta do drobni szubrawcy i marionetki !!!
wyroznia sie jak, nie przymierzajac, dziecieca zabawka w mule na dnie oproznionego basenu pozarowego
Miedzy PREMIEREM a prezydentem nie ma juz zaufania.
Rzeczownik "premier" jest rodzaju meskiego.