Evę Justin znali Cyganie z całej Rzeszy. Była ruda, więc nazywali ją "Lolitschai", co w języku romani znaczy czerwonowłosa.

Dla następnych pokoleń Romów słowo to będzie oznaczało diabła. Podczas Porajmos, romskiego Holocaustu, mogło zginąć nawet pół miliona Cyganów. Hitlerowcy mordowali ich w Auschwitz-Birkenau i w innych fabrykach śmierci. Zabijali ich również sprzymierzeni z III Rzeszą Chorwaci i Rumuni. Podpis dr Justin na tzw. diagnozie rasowej oznaczał dla Roma lub człowieka mającego nawet dalekiego romskiego przodka deportację, czyli wyrok śmierci. A jednak po wojnie Justin żyła sobie spokojnie i aż do śmierci w 1966 r. kontynuowała badania dotyczące Romów. W Niemczech o ich Zagładzie zaczęto publicznie mówić dopiero w latach 80.

O zagładzie Romów i roli, jaką w tej straszliwej zbrodni odegrali niemieccy antropolodzy dr Eva Justin i dr Robert Ritter - czytaj w poniedziałkowej "Ale Historii", dodatku do "Gazety Wyborczej".