Restauracja nie powinna pachnieć jedzeniem. Bo jak jeść deser, gdy sala pachnie duszonym mięsem? Restauracja powinna pachnieć gwarem. Czyli aromatem kawy, herbaty, choinki, jeżeli to jest pora świąt. Miłe, neutralne aromaty - opowiada kucharz Karol Okrasa
Na wolności jedną z głównych czynności zwierzęcia jest szukanie pożywienia. Dlatego w ogrodach zoologicznych chowa się jedzenie, aby miały poczucie, że muszą je zdobywać. Nie trzeba dużo pieniędzy, aby zwierzętom ubarwić życie, wystarczy trochę inwencji
Nieludzkie jest trzymanie w domu pumy, tygrysa czy lwa, a nie prawo, które tego zabrania. Powiem więcej: prawo trzeba zaostrzyć i wreszcie zakazać wykorzystywania zwierząt w widowiskach cyrkowych
Słonie zginęły od strzałów za ucho. Jeden z nich padł na kolana, jakby chciał błagać o łaskę. W czasie obrony Festung Breslau za murami ogrodu zoologicznego ludzie wykonali egzekucję na zwierzętach. Dlaczego?
4 miliony tekstów od 1989 roku
Znajdź historie, których szukasz. Szukaj
Możesz zrobić sto dobrych rzeczy i jedną złą, ale definiuje cię tylko ta zła. Nie ma przebaczenia. Zaskoczył mnie ogrom pogardy, jaką do Gucwińskich wciąż żywią ich przeciwnicy. A przecież kiedy oni szli przez zoo, zwierzęta podchodziły do krat klatek i się z nimi witały
Na zapleczu jest świnia Rebelia, którą protestujący rolnicy podrzucili w gabinecie wojewody. Waży już 300 kilo i ruszyć jej się nie da, bo nabrała osobowości politycznej. Rozmowa z Hanną i Antonim Gucwińskimi
Zawdzięczamy mu zdjęcie - ikonę czasów stanu wojennego. Do Berlina przemycił je student z Niemiec Zachodnich
Siedział z nami Władysław Bartoszewski, prezes Polskiego PEN Clubu, więc raz w tygodniu organizowaliśmy jego spotkania "Pod kiblami", bo tam był szerszy korytarz. Wystawiliśmy też "Dziady", rolę Ducha grał Tadeusz Mazowiecki, co bardzo wszystkich cieszyło
Stan wojenny był przeżyciem najgorszym, najstraszniejszym, najpaskudniejszym. Wszystko mi się wtedy porozbijało: życie zawodowe, rodzinne, emocjonalne. Jakby wywieziono mnie na inną planetę. Z dnia na dzień znalazłam się w obcym świecie - mówi Barbara Labuda
Dostałem pluton ZOMO. Pytam siebie, kiedy odbezpieczyć broń. Jacek Hugo-Bader przesłuchuje esbeka
Po drodze milicjant pyta: - Panie Kuroń, czy to było warto? - Trzy lata temu przyjechaliście w Gdańsku po mnie w cztery fiaty. A dziś, widzi pan sam, ile czołgów i wojska musieliście wyprowadzić na ulice, żeby mnie wziąć
Wrona, ZOMO, Victoria i opornik w klapie marynarki... Oto słownik, który pomoże zrozumieć realia czasów stanu wojennego
Copyright © Agora SA