W Łodzi jest kilkadziesiąt drewnianych domów z przełomu XIX i XX wieku. Niektóre to ruiny. W wielu innych wciąż mieszkają ludzie.
WC zamarza, grzyb na ścianach rośnie, a niepełnosprawna lokatorka nie ma jak wyjść po zakupy. Urzędnicy obiecali jej nowy lokal, ale teraz mówią, że zabrakło pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.