E-platformy już zbierają szczegółowe dane o 17 mln sprzedających na nich Polaków. Po co? Aby dostarczyć je do skarbówki - ustaliła Wyborcza.biz. To wynik nowych przepisów, które przygotowało Ministerstwo Finansów.
Nowe przepisy obejmą aż 17 mln sprzedawców z e-platform oraz osoby wynajmujące mieszkania. Rząd przyznaje, że chce uszczelniać system podatkowy.
Cyberprzestępcy wyłudzają nasze dane, a my tracimy po 10-15 tys. zł. A bywa, że więcej. Policja jest bezradna.
Dwie mieszkanki Orawy boleśnie przekonały się o tym, że w internecie nie wolno nikomu ufać. Chciały sprzedać kurtkę i torebkę - w rezultacie zamiast zarobić, to straciły aż 9 tys. zł.
Fiskus zaraz zaciśnie kleszcze na osobach, które omijają podatki, oferując swoje produkty i usługi w internecie. Vinted, OLX, Allegro, Amazon, Booking, Fixly będą musiały raportować o takich transakcjach do skarbówki. Kiedy? Już za chwilę. Resort...
"Poprosimy skan dowodu osobistego" - informują nas serwisy ogłoszeniowe. "Nie ma mowy. Jest zakaz skanowania dowodów" - odpowiada pani Agnieszka. "To blokujemy konto". Czy można odmówić skanu dowodu? Odpowiedź jest jednoznaczna.
"Przede wszystkim chcielibyśmy przeprosić naszych użytkowników i użytkowniczki w Polsce za to, że w wyniku tymczasowego technicznego błędu, zostali narażeni na stres" - pisze do Wyborcza.biz właściciel serwisu Vinted.
Coraz więcej osób skarży się, że nie dostaje pieniędzy od Vinted za sprzedane ubrania. . "To jest czyste złodziejstwo".
Od 16 do 20 maja użytkownicy Vinted dostaną zaproszenie do przeniesienia się na nową platformę.
Po licznych skargach Vinted został ukarany przez UOKiK za to, że klienci muszą mu podawać zbyt szczegółowe dane o sobie. Co na to spółka? Jakich danych o klientach będzie się teraz domagać?
Prezes UOKiK zakwestionował praktyki stosowane przez serwis Vinted.pl. Zdaniem urzędu działania spółki narażały konsumentów na podejmowanie niekorzystnych decyzji, przez co tracili oni czas i pieniądze.
Poczta Polska ostrzega przed nowym oszustwem. Ludzie tracą po kilkaset złotych, w zamian dostają wart 2 zł plastikowy pierścionek.
Aplikacja Vinted ma służyć do tego, by ludzie nie musieli wyrzucać niepotrzebnych, zalegających w szafach ubrań, ale mogli je odsprzedać. Niestety, coraz więcej osób, zamiast zarobić na sprzedaży, traci tysiące złotych.
Czasami trzeba zapłacić podatek od tego co sprzedamy na OLX czy Vinted. Taki dochód trzeba wpisać do zezniania PIT. Wyjaśniamy, kiedy jest to konieczność.
Niektórzy użytkownicy portalu Vinted stracili 10-15 tys. zł. Co na to policja?
W całej Polsce użytkownicy portalu Vinted padają ofiarą oszustów i tracą tysiące złotych. Codziennie zgłaszają się nowi poszkodowani.
W całej Polsce użytkownicy portalu Vinted padają ofiarą oszustów i tracą tysiące złotych. Co na to firma?
W całym kraju do komend policji wpływają zgłoszenia od użytkowników portalu Vinted (odzież używana) o tym, że padli ofiarami oszustów. Wiele osób straciło po kilka tys. zł.
Przez dowody osobiste klientów Vinted ma problemy z Urzędem Ochrony Danych Osobowych. Zastrzeżenia ma też UOKiK. Firma przysłała serwisowi Wyborcza.biz wyjaśnienia.
Urząd Ochrony Danych Osobowych będzie badał m.in to, czy firma może wymagać od klientów przesłania skanu dowodu tożsamości. Wcześniej postępowanie wobec Vinted wszczął UOKiK.
Kupują za grosze ubrania w lumpeksach i sprzedają z ogromną przebitką na Vinted. Szefowie aplikacji zapowiadają blokowanie osób, które prowadzą komercyjną sprzedaż.
Kupują za grosze ubrania w lumpeksach i sprzedają nawet z ogromną przebitką na Vinted. Zapytaliśmy prawników, czy od takich transakcji trzeba płacić podatki i jakie. Sprzedający nie będą zadowoleni.
Na Vinted handlują osoby, które za grosze kupują ubrania na wagę w lumpeksach, a następnie sprzedają z kolosalną przebitką. "Zarabiam w ten sposób nawet 500 zł dziennie" - mówi jedna z kobiet, które się tym zajmują.
Vinted to platforma do sprzedaży używanych ubrań. Firma, od niedawna wyceniana na ponad miliard dolarów, pełnymi garściami czerpie z mody na slow fashion i ekologię.
Copyright © Agora SA