Mateusz Morawiecki, wymieniając w Parlamencie Europejskim sukcesy gospodarcze rządu PiS, jak zwykle pomieszał prawdy z półprawdami, omijając fakty dla siebie niewygodne.
Rząd Morawieckiego chce, by samochody elektryczne produkowała polska firma i by miały polską markę. Jak miałaby ona konkurować z międzynarodowymi gigantami? Nie wiadomo. Pewne za to jest to, że za te pomysły zapłacą Polacy. Podwyższonymi podatkami.
Źródło inspiracji, jakkolwiek by to brzmiało, tkwi w wolności. A więc w wartości, którą na wszelkie sposoby poniewiera obecny rząd.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.