Na królewskich dworach, w arystokratycznych rezydencjach, w plenerze. Seks w serialach kostiumowych uprawia się wszędzie. I bez opamiętania.
Umarło "The Crown", niech żyją "Mary & George"! Choć tak naprawdę ten serial to godny następca pełnej intryg, seksu i przemocy "Dynastii Tudorów", a nie stylowej, ale grzeczniutkiej opowieści o królowej Elżbiecie II.
Ona kocha jego, on ją, ale miłości stają na drodze liczne przeszkody. I jeden bardzo zły człowiek. "Matylda" nie ma pretensji do bycia serialem historycznym i chwała jej za to.
Przeszła do historii jako ostatnia królowa Francji, zginęła ścięta na gilotynie. Kojarzy się z rozrzutnością, wielką fryzurą i ciastkami. Ale nowy serial, zamiast uwspółcześnić jej wizerunek, tylko wciąga w kolejne szufladki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.