Rezerwiści elitarnych jednostek izraelskiej armii po kontrowersyjnej reformie sądownictwa grożą, że przestaną stawiać się na służbę. Ale dla wielu to trudna decyzja.
- Przyszli do mnie o 3.15 w nocy. Żona wystraszona, dziecko w płacz. Bałem się otwierać, bo nawet nie byli w mundurach - mówi 37-letni Michał, jeden z powołanych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.