Zespół ratunkowy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej wylatuje z Warszawy do Włoch, na pomoc w walce z koronawirusem. Polscy lekarze jadą do Lombardii, gdzie jest najtrudniejsza sytuacja epidemiczna.
Na decyzję o wyjeździe wpłynęły też upokorzenia: mieszkanie kątem u teściowej, dorabianie dyżurami i tłumaczeniami, odmowa kredytu, choć był już lekarzem, pożyczka od ojca na minimalny wkład mieszkaniowy w TBS-ie.
Polscy lekarze nie są uczeni podstawowych zasad komunikacji z pacjentami i ich rodzinami - mówi Zbigniew Szawarski, etyk, przewodniczący Komitetu Bioetyki Polskiej Akademii Nauk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.