Choroby wykryje toaleta z próbki moczu a lustra przeanalizują twarz pod kątem depresji
Stefan, 87 lat, z zapaleniem płuc trafia do szpitala. Jego rówieśnik z Denver choruje w domu
Polskie szpitale przechodzą poważny kryzys – brakuje im pielęgniarek i położnych. Ten problem to dziś główne zagrożenie dla systemu ochrony zdrowia. Polska ma jeden z najgorszych wskaźników dotyczących liczby pielęgniarek wśród krajów wysokorozwiniętych (OECD). W naszym kraju statystycznie na tysiąc osób przypada zaledwie pięć pielęgniarek. W Szwajcarii niemal 18, a Norwegii - ponad 17 pielęgniarek. W Niemczech - ponad 13, a w Rosji - 8,6.
A trendy pokazują, że będzie jeszcze gorzej. Według prognoz Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w 2035 r. na tysiąc mieszkańców będzie przypadało niecałe 4,2 pielęgniarki. Polski system opieki zdrowotnej stoi, więc przed trudnym zadaniem niedopuszczenia do kryzysu kadrowego.
Jak Polska ma się zmierzyć z tym zadaniem? Jak powstrzymać problem wyjazdów za pracą do innych krajów młodych pielęgniarek i położnych? Jak zachęcić młodych ludzi do tych zawodów? Jak zmienić szpitale, by pielęgniarkom i położnym pracowało się lepiej? I skąd na to wszystko wziąć pieniądze?
To są pytania, na które nie ma gotowych odpowiedzi.
Dlatego „Gazeta Wyborcza” wraz z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych oraz firmami ARJO, Skamex i Novamed zainicjowała i prowadzi akcję „Pod dobrą opieką”, której celem jest dyskusja i próba znalezienia sposobów na zmianę społecznego odbioru zawodu pielęgniarki i położnej, promocja tych zawodów, poprawa warunków pracy położnej i pielęgniarki, a także polepszenie ich relacji z lekarzami i pacjentami.
Przez osiem najbliższych miesięcy będziemy w „Gazecie Wyborczej” opisywać te problemy.
W ramach akcji odbędzie się też siedem debat i warsztatów w dużych polskich miastach - Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, we Wrocławiu, w Katowicach, Krakowie i Warszawie. Wezmą w nich udział przedstawiciele wydziałów zdrowia, urzędów marszałkowskich i uniwersytetów medycznych, a także dyrektorzy szpitali, przewodniczący okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, pielęgniarki i położne oraz niezależni eksperci. Wspólnie spróbujemy znaleźć wyjście z kryzysu.