W kwalifikacjach do sobotniego konkursu w Niżnym Tagile wystąpiło siedmiu Polaków, do sobotniego konkursu awansowało pięciu z nich. Kamil Stoch przeskoczył wszystkich.
Kamil Stoch został przedskoczkiem, Polska na szóstym miejscu skończyła konkurs drużynowy, w indywidualnym także zaprezentowała się bez błysku. Ostatnie zawody w sezonie wygrał Niemiec Karl Geiger.
W piątek w Planicy wiało bardzo mocno, ale sędziowie uparli się, by przeprowadzić choć jedną serię lotów. Wygrał Niemiec Karl Geiger. Najlepszy spośród Polaków był Piotr Żyła - zajął siódme miejsce.
- Miała być zabawa, a mam wolne już po jednym skoku - powiedział w TVP Kamil Stoch. W pierwszym konkursie w Planicy zajął 31. miejsce. Dawid Kubacki był 32., Halvor Egner Granerud - przedostatni.
Forma Piotra Żyły z MŚ w Oberstdorfie daje kibicom nadzieję na jego rekordowe loty w Planicy. Polak już w Niemczech mówił, że jeśli o takie sprawy chodzi, to on jest jak ślepy koń na wyścigach.
W środę w sali sesyjnej Urzędu Miejskiego w Wiśle odbyło się powitanie Piotra Żyły - złotego medalisty z Oberstdorfu. Skoczek dostał obraz, piwo i koszulkę.
Matematyka nie kłamie: to Piotr Żyła skakał najlepiej na zakończonych w Oberstdorfie mistrzostwach świata.
Rozbici w piątek Polacy po siódmej z ośmiu serii zajmowali pierwsze miejsce w konkursie drużynowym na MŚ w Oberstdorfie. Zdobyli jednak brązowy medal, za Niemcami i Austrią.
Pierwsze podium w karierze zablokowało 25-letniego Andrzeja Stękałę. A bez niego Polska nie zdobędzie dziś złotego medalu w konkursie drużynowym na MŚ w Oberstdorfie.
Tylko trzech punktów zabrakło Piotrowi Żyle do brązowego medalu mistrzostw świata na dużej skoczni w Oberstdorfie. Wygrał Austriak Stefan Kraft przed Norwegiem Robertem Johanssonem i Niemcem Karlem Geigerem.
Drugie zwycięstwo Piotra Żyły na mistrzostwach świata nie będzie zaskoczeniem. Tak jak jego 10. lub 15. miejsce. W kwalifikacjach Polak zajął czwarte miejsce, wygrał Austriak Stefan Kraft.
W środę Halvor Egner Granerud dowiedział się, że jest zakażony koronawirusem i nie zdobędzie złotego medalu na MŚ w Oberstdorfie. "Swoje cele na ten sezon i tak osiągnąłem" - napisał. Czy szczerze?
20 lat temu progi skoczni trzeszczały, gdy wybijał się z nich Adam Małysz. - Ale nawet on nie miał takiej petardy w nogach jak Piotrek - mówi Jan Szturc, sportowy ojciec obydwu.
Z komentarza ministra i posła ze Śląska wnioskuję, że jest w dobrych stosunkach z Piotrem Żyłą. Ciekawe, czy minister skorzysta z tego, by wyjaśnić mu, kogo należy lubić, a kogo nie?
Reprezentacji Polski do podium konkursu drużyn mieszanych na MŚ w Oberstdorfie zabrakło prawie 150 pkt. Dlaczego aż tyle?
W końcu się wyluzował. Późno - w styczniu Piotr Żyła skończył 34 lata. I skoczył tak, jak powinien skakać zawodnik z jego talentem.
Im dalej skakał w Oberstdorfie Halvor Egner Granerud, tym ciekawsze było pytanie, czy w decydującym momencie pęknie. Pękł. Wygrał sensacyjnie w niesamowitym stylu 34-letni Piotr Żyła!
Halvor Egner Granerud wygrałby 12. raz w sezonie zawody Pucharu Świata, gdyby nie jego nieregulaminowy kombinezon. Polacy podczas próby generalnej przed MŚ w Oberstdorfie wypadli bardzo dobrze - trzech zajęło miejsca w pierwszej piątce.
Wydawało się, że blisko 40-letni Ammann skacze już tylko dla kilku sekund euforii, jakiej doznaje się, szybując w powietrzu na dwóch deskach. A może trzeba go obserwować pilniej, bo olimpiada w Pekinie coraz bliżej?
W Klingenthal Halvor Egner Granerud wygrał czwarty konkurs PŚ z rzędu, tym razem w dużej mierze dzięki ryzykownej zagrywce swojego trenera. Kamil Stoch i Dawid Kubacki skakali bardzo dobrze, ale do podium nie dolecieli.
Wygrywając siódmy raz w sezonie, Halvor Egner Granerud gubi już Kamila Stocha w wyścigu po Kryształową Kulę. Polak stanął za to na podium po raz 77. w karierze i w tej klasyfikacji wyprzedził Fina Mattiego Nykänena.
Klemens Murańka miał w tym sezonie wejść w końcu do ścisłej światowej czołówki, a pałętał się w trzeciej lub czwartej dziesiątce Pucharu Świata. W Willingen rąbnął jednak jak Adam Małysz 20 lat temu. Tylko dalej.
Halvor Egner Granerud wygrałby w Lahti z wielką przewagą, gdyby nie zamachnął się szaleńczo w drugiej serii na rekord skoczni. Polacy wypadli o wiele gorzej niż w sobotę. Zwyciężył Robert Johansson.
Drużynowy konkurs w Lahti wygrali Norwegowie, Polacy stracili do nich ledwie 5,9 pkt. Nasza reprezentacja ma w końcu "czwartego do drużyny", ale zwyciężyć wciąż nie może.
- Drugie miejsce to moja wina, przepraszam - mówił po sobotnim konkursie drużynowym załamany Andrzej Stękała. W niedzielę już nie miał za co przepraszać, bo w konkursie indywidualnym był piąty, najlepszy z Polaków. Wygrał Norweg Marius Lindvik.
Zakopane mimo pandemii organizuje konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich. Są kibice, są flagi, są stragany z biało-czerwonymi pamiątkami, są najlepsi zawodnicy świata i byli Polacy na podium. A jednak nikt nie powie, że wszystko jest po...
By wygrać konkurs drużynowy, czterech skoczków musi oddać w sumie osiem bardzo dobrych skoków. Polacy bardzo dobrze skoczyli siedem razy. I w drużynowym konkursie Pucharu Świata zajęli drugie miejsce, za Austriakami.
Boją się jej sunący na Wschód Norwegowie, Niemcy, Austriacy czy Słoweńcy. Jeśli w sobotę na Wielkiej Krokwi wiatr nie urządzi loterii, nie mogą mieć wielkich nadziei na zwycięstwo.
Olśniło mnie, gdy w sąsiedztwie na warszawskim Mokotowie zobaczyłem nowy całodobowy sklep monopolowy: Kamil Stoch i świta spełnili nasze najskrytsze marzenie. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Kamil Stoch zwyciężył w Bischofshofen i po raz trzeci w karierze wygrał Turniej Czterech Skoczni. W pierwszej szóstce klasyfikacji generalnej cyklu znalazło się aż czterech Polaków.
Potrzeba tylko ciut więcej niż odrobina szczęścia, które przecież kadrze Michala Doležala ostatnio sprzyja, i czterech jego zawodników zakończy Turniej Czterech Skoczni w pierwszej szóstce klasyfikacji generalnej.
Walczą nie o Złotego Orła, czyli główną nagrodę Turnieju, lecz - między sobą - o (nie)tajemniczego Złotego Bażanta. Oto duet, jakiego nie ma chyba żadna inna reprezentacja.
Trzech Polaków zajęło w Garmisch-Partenkirchen miejsca w pierwszej czwórce, ale w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni prowadzenie objął Norweg Halvor Egner Granerud.
Do noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen awansowali wszyscy polscy skoczkowie. Chociaż Kamil Stoch i Dawid Kubacki w kwalifikacjach nie polecieli spektakularnie, to w Nowy Rok powinni powalczyć o zwycięstwo.
Kamil Stoch zajął w Oberstdorfie drugie miejsce, do Karla Geigera stracił tylko 2,8 pkt. Jeśli ostatnie zawirowania wokół polskiej kadry jakoś na niego wpłynęły, to chyba tylko pozytywnie.
Kto miałby wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że koronawirus nie rozprzestrzeni się na większą liczbę polskich zawodników lub członków ekipy, skoro przebywali z zakażonym skoczkiem w samochodach i pokojach hotelowych, w dodatku często i długo?
W rozpoczynającym się dziś Turnieju Czterech Skoczni trzech Polaków może zająć miejsca w pierwszej trójce, ale czy któryś jest w stanie pokonać Halvora Egnera Graneruda?
- Kazali siedzieć i czekać. Mam nadzieję, że tylko tę jedną osobę odstawią - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Adam Małysz. Dzień przed inauguracją Turnieju Czterech Skoczni okazało się, że koronawirusa ma Klemens Murańka.
Najlepsza polska skoczkini we wtorek uderzyła paskudnie o zeskok skoczni w Wiśle i pojechała do szpitala. Mistrzostwa Polski przerwano i zakończono, pozostało trochę pytań do ich organizatorów.
W sobotę próbował Kamil Stoch, zabrakło mu 2,2 pkt. W niedzielę Halvora Egnera Graneruda zaatakował Piotr Żyła. Prowadził po pierwszej serii, ale też przegrał.
Copyright © Agora SA