Stwierdziłam, że podejmę każdą, nawet najtrudniejszą pracę, byle na statku. Myłam pokłady, skrobałam burty, wszystko za spanie w kajucie- rozmowa z Danutą Kobylińską - Walas, pierwszą kobietą kapitanką żeglugi wielkiej w Polsce.
- Ratowanie tonących jest obowiązkiem każdego kapitana. Powinno być to szczególnie zrozumiałe dla uprzywilejowanych Europejczyków takich jak my - mówi. Szacuje się, że uratowała życie tysiącowi uchodźców. Grozi jej za to 20 lat więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.