Putin to "dowbojob", a memorandum budapesztańskie to "ch****a". Prezydent Zełenski nie przebiera w słowach, a jego najnowsze przekleństwo znalazło się na znaczku pocztowym.
W roku Puszkina w konkursie Instytutu Puszkina wygrało słowo Puszkin. Bo Rosjanie - jak to Rosjanie - kąpią się w swoim sosie.
Kornelija Dudaité założyła w Budapeszcie koszulkę z hasłem "make russia small again", gdy zobaczyła, że Rosjanie nie występują jako neutralni zawodnicy.
W Ukrainie słowo wojownik, wojin, wypiera "rosyjskiego" sołdata. Dla nas "sołdat" to określenie pogardliwe.
Serbskie media piszą, że czołgi T-90 to "ponos ruske armije". "Ponos" to po serbsku duma, ale po rosyjsku biegunka.
Dwóch ukraińskich żołnierzy widzi między drzewami Rosjan. "Walnę w tych orków" - mówi jeden. Drugi: "Nie, zostaw. Będą na Wielkanoc".
"Dlaczego zawsze jest wojna? Jak dziadek był mały była wojna. A teraz jest stary i znowu jest wojna".
"A jak jutro pocisk wroga wleci do twojego domu, co powiesz? Gdy twój syn lub mąż zostanie zabrany na linię frontu, do piekła?".
Bo ja jestem rosyjskojęzyczną Ukrainką. Albo inaczej: jestem rosjanką z Ukrainy - Olha autoryzując rozmowę, poprawia wielką literę w słowie "Rosjanka" na małą.
Język tej wojny, a przynajmniej język Ukraińców, jest zupełnie inny niż język wszystkich wojen, do jakiego przyzwyczaiła nas historia i literatura wojenna.
Steven Seagal grozi, że nakręci nowy film, jeśli Stany Zjednoczone nadal będą zbroiły Ukrainę. I to jest "eskalacja".
Kiedy każdego dnia żyje się w zimnie i ciemnościach, jedno słowo nabiera szczególnego znaczenia.
Kiedyś Rosjanie byli wdzięczni dziadkom za zwycięstwo, dziś - martwym synom za samochód.
"Powszechna mogilizacja", "utylizacja"... Jak Ukraińcy kpią (i nie tylko) z mobilizacji w Rosji
Nie Sewastopol, tylko Aqyar, i nie Eupatoria, tylko Kezlev. Ukraińcy podpisują petycję do prezydenta Zełenskiego w sprawie przywrócenia wszystkim miejscowościom na okupowanym Krymie krymskotatarskich nazw.
Pomyłka automatycznego tłumacza, który źle przetłumaczył rosyjskie słowo "huk", okazała się strzałem w dziesiątkę. Ukraina pokochała "bawełnę".
Walerij Załużny: "Te maluchy to nasza przyszłość. To dla Was wykonujemy swoją pracę".
Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni "w Ukrainie" i "do Ukrainy". Podkreślam: zachęca.
W kołysance chodzi o monotonny rytm. To on uspokaja i usypia dziecko.
Zabijanie swojego sąsiada może wywołać dysonans poznawczy, ale zmniejszy się on, a może nawet zaniknie, jeśli będziemy owego sąsiada postrzegać jako karalucha.
Czy Rosjanie nie mogą po prostu nauczyć się prawidłowej wymowy ukraińskiego słowa "palanycia"? Ludzie uczą się przecież języków obcych.
Lista wspólnych cech w nazizmie, faszyzmie, stalinizmie i raszyzmie może być długa.
Ponieważ mój poprzedni felieton, w którym proponowałem usunięcie z języka polskiego rusycyzmów - jako pożytecznej językowo formy sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę - wywołał sporo komentarzy internetowych, postanowiłem na niektóre z nich...
Rusycyzmów używamy automatycznie: "biust", "głównodowodzący", "łgać", "niezawisły", "sojusz", "zakąska" i inne. Polszczyzna nie ucierpi, gdy usuniemy je z naszego języka.
Słowo "kassapczy" oznacza kata, połączenie "adam kassaby" - człowieka okrutnego, despotę. Możliwe więc, że Rosjanie już kilka wieków temu zyskali przydomek kacap ze względu na brutalność.
"Na miejscu dostaliśmy rozkaz zaczystki (...). Nareszcie, tyle czasu czekaliśmy na to" - pisał żołnierz o Afganistanie. Obecne zaczystki prowadzone przez Rosjan w okupowanych miastach Ukrainy to przećwiczone już metody
Kluczowe dla Hitlera pojęcia i idee można z łatwością znaleźć w wypowiedziach Władimira Putina. Obaj złorzeczą na podział swojego kraju i na słabość poprzedników, która do niego doprowadziła.
W retorycznej narracji Bidena Putin jest czarnym charakterem odpowiedzialnym za wywołanie wojny i ludobójstwo.
Okrzyk "Sława Ukrajini!" działał na Rosję jak płachta na byka. To po naciskach Kremla ukraińska reprezentacja piłkarska na ostatnich mistrzostwach Europy musiała zrezygnować z występowania w koszulkach z tym hasłem.
Do d...y, gó...a, cholery. W różne miejsca odsyła się rosyjski okręt wojenny - zależy od języka.
Ten symbol, litera Z, wypisany na czołgu ostrzeliwującym cywilów jest złowrogi i niesie strach. Ale Ukraińcy wiedzą, jak ten strach pokonać.
"Jdi do prdele", czyli "idi nachuj". Jak ulica Ruska w Pradze zmieniła nazwę - na słynną odpowiedź obrońców ukraińskiej Wyspy Węży. Tylko po czesku
Setki imion, nazwisk - cywilów i żołnierzy, daty, adresy, przednie żarty i wypowiedzi. To wszystko są słowa, w których zapisuje się, wywołana przez Rosjan, wojna w Ukrainie.
Głównym źródłem fake newsów wydaje się ludzki strach i brak zaufania do oficjalnych źródeł informacji.
"Dobrze, że Polacy zaczęli interesować się nauką ukraińskiego. Większym wyzwaniem jest jednak nauka polskiego dla Ukraińców, bo w szkole i w pracy język jest niezbędny".
Stereotyp "ukraińskojęzyczny patriota" kontra "rosyjskojęzyczny homo sovieticus" długo pokutował w pewnych środowiskach w Ukrainie. Jednak to tylko stereotyp.
Oferta dla dzieci, którą w kilka dni od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji przygotowali wydawcy, bibliotekarze czy serwisy z Polski i Ukrainy, robi wrażenie.
Hasło "Putler kaput" wymyślili kiedyś sami Rosjanie. Podczas obecnych protestów przeciwko wojnie padają też inne, bardzo soczyste epitety.
"No pasarán" może oznaczać granicę, która pozostaje niedostępna, a wschodni odpowiednik "idi nach..." oznacza kierunek nazad, z którego się przyszło
W związku z dyskusją na temat przyimków "w" (Ukrainie) i "na" (Ukrainie) przypominamy stanowisko Rady Języka Polskiego. Oto jego fragment:
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.