Spory polityczne w Polsce ubierane są często w metafory ornitologiczne - ze względu na nasze godło.
Nie przychodzi nam do głowy, żeby gdzieś "przelatować", "przewiośnić" czy "przejesienić", a "przezimować" - proszę bardzo.
Anglicy mają "slush", my - śnieżną breję. Wszystkie nazwy śniegu.
Są słowa i poglądy, których nie da się wytłumaczyć standuperską tendencją do łamania tabu ani schować za artystyczną maską "okrutnego żartu".
Uważano ją za najpiękniejszą kobietę Europy. 172 centymetry wzrostu i zaledwie 50 w talii, nie więcej niż 45 kilogramów.
Michał Adamczyk wpisał się w mit okna papieskiego, w którym pojawiał się Jan Paweł II
Wojna, inflacja, uchodźca/uchodźczyni to były Polskie Słowa Roku 2022. Jakie słowo zdominowało 2023 rok?
Przekształcenie tuby z powrotem w telewizję, w dodatku publiczną, a nie partyjną, wywołuje wśród polityków i publicystów prawicy reakcje ciekawe językowo i literacko.
"W ostatnich czasach obserwuję niechlujstwo w wymowie samogłosek ą, ę na końcu wyrazów". Czytelnicy piszą i pytają, Teresa Kruszona odpowiada.
"Boże Narodzenie to święto dla "przestępców i pijaków" - ogłosił radziecki rząd.
Gdybyśmy, jak Anna Zalewska, mieli naganną skłonność do zabawy znaczeniem nazwisk, moglibyśmy powiedzieć, że marszałek rozpalił w niej namiętność do komentarzy na swój temat. Zresztą - nie tylko w niej.
Jak spytałby wyrafinowany widz opery: "gdzie idziesz" czy "dokąd idziesz"? Może większość z państwa odpowie: "dokąd idziesz", ale wystarczy wyjść na ulicę, by forma "gdzie" okazała się bardziej adekwatna.
Nasze oczy są szczególnie wyczulone na różnice, dostrzegamy więc to, co Morawicki zmienił i usunął, parafrazując w exposé wypowiedź Jarosława Marka Rymkiewicza.
Upiorne "witam" wzięło się z potrzeby skracania języka. Kiedy, i czy, to się skończy? - pyta Czytelnik.
Przed "posłanką" mieliśmy "poślicę", "posełkę" i "posełkinię". "Poślica" niechybnie byłaby teraz narzędziem brudnej kampanii, niestosownych docinków i oślich żartów - mówi Michał Rusinek
Witold Doroszewski był wielki i masywny, w swoim gabinecie siadał sobie na krzesełku, takim niedużym, i tak powoli się zsuwał. Ciągle miałem nadzieję, że spadnie.
Szczególną niechęć, a nawet odrazę wzbudzała w marszałku posłanka Lewicy Joanna Senyszyn. Kiedy próbowała złożyć wnioski, które były niezgodne z polityką jego partii, mówił m.in.: "Brzydzę się wziąć do ręki tą (sic!) kartkę".
Kiedy piszemy w "Wyborczej" o mikołajkach i świętych mikołajach, czytelnicy oburzają się, że małymi literami, że nie szanujemy tradycji, a nawet świętości. Szanujemy. I tradycję, i świętości. I zasady ortografii.
Jak jest ładniej, bardziej majestatycznie: otwarcie podwoi czy otwarcie podwojów? - pyta Czytelnik.
Jarosław Kaczyński pokazuje, że nie cofnie się przed niczym, żeby wygrać następne wybory. Obawiam się, że można mu wierzyć.
Nawet w angielskim słowniku odnotowano, że Polacy używają słowa "git" w znaczeniu "dobrze", choć w angielszczyźnie to słówko ma zupełnie inne znaczenie - mówi prof. Marek Łaziński z jury plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku.
Chyba nigdzie ludzie nie żegnają się tak efektownie jak w filmach. Rozgrywający się na lotnisku finał "Casablanki" stanowi archetyp wszelkich filmowych pożegnań.
Jakie oburzenie by wybuchło, gdyby do finału plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2023 weszło slangowe słowo "smash", które rok temu wygrało plebiscyt w Niemczech? - rozmowa z prof. Anną Wileczek z jury konkursu.
Jeśli Elżbieta Witek ma prawo nie życzyć sobie feminatywu "marszałkini", czy ja mogę nie życzyć sobie formy mianownikowej "słuchaj, Wojtek", bo wolę wołacz?
To, jak się mówi do nas, powinniśmy móc wybierać sami. Wojciech Maziarski ma rację, że sobie przyznaje to prawo; nie ma racji, odmawiając go innym. Dotyczy to także feminatywów.
O ile "adoptować" i "adaptować" myli nam się coraz rzadziej, o tyle "formować" i "formułować" - często. Zwłaszcza ostatnio.
Wiemy, że posługiwanie się imiesłowami jest jak chodzenie po linie nad przepaścią, ale niedawno okazało się, że przepaść ta jest bezdenna. Dowodów dostarczyła nam Olga Semeniuk-Patkowska, sekretarzyni stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
- Zgłaszamy słowa, które w naszej ocenie są popularne wśród młodzieży, nie zaś realnie popularne są - mówi Maciej Makselon, redaktor, polonista i spec od języka. Co w tegorocznych Młodzieżowych Słowach Roku zwróciło jego uwagę?
To pech zrobić błąd na tabliczce z nazwiskiem patrona ulicy - przestawić literę czy zmienić imię. Ale jeszcze większy pech - pomylić się w nazwisku patrona językoznawcy.
"Balkoning" pierwszy to nazwa "sportu" polegającego na tym, że ludzie skaczą z hotelowych balkonów do basenu - rozmowa z Agatą Hącią, językoznawczynią z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Witając się, nie jestem ani uniżony, ani wywyższony, ot taki w sam raz - uważa Czytelnik "Słówek".
"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy" czy "póki my żyjemy"? "Póki" przypomina zabawne pukanie, ale mimo to w hymnie nie razi.
W felietonie Pawlaka uwagę przykuwa ratowanie życia topielcom - wizja makabryczna, bo topielec to nie ten, kto się topi, ale ten, kto się utopił.
Oczyśćmy "czemu" z zarzutów. Żadna obca to forma, żaden ruski agent.
"Mogę wam tylko obiecać krew, znój, łzy i pot" - mówił Winston Churchill. Ale wcześniej inni politycy odważyli się na podobną deklarację.
"Uszło Ci to płazem"? - świetnie. Jednak, czy chodzi tu żabę? Rozwiąż kwiz i przeczytaj nasz przewodnik "10 przysłów i powiedzeń".
Czasami śmiechu dusić się nie da, jeśli się nie chce samemu udusić. Na przykład - czytając felieton Ryszarda Terleckiego w "Dzienniku Polskim".
Kaszubi mówiąc o listopadzie używają też określenia "smutan", bo to miesiąc, kiedy wspomina się zmarłych.
Dla tłumacza Roberta Stillera formy "o dobru" i "o złu" to były plebejskie innowacje typu "mam pomysła" lansowane przez Ferdynanda Kiepskiego - rozmowa z językoznawcą Arturem Czesakiem.
Zimę można tylko przetrwać. Do tego stopnia, że zdarza nam się mówić o przezimowaniu. Nie przychodzi nam do głowy, żeby gdzieś przelatować, przewiośnić czy przejesienić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.