Dziś mija 40 lat od tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka. Maturzysta zmarł trzy dni przed swoimi 19. urodzinami w wyniku bestialskiego pobicia przez zomowców w komisariacie milicji przy ul. Jezuickiej na Starym Mieście.
Kiedy państwo na ciebie napada, masz dwa wyjścia. Zachować się przyzwoicie albo ulec. Jeśli wybierzesz to pierwsze, potrzebna będzie odwaga. "Żeby nie było śladów" to przykład dobrego kina politycznego, którego u nas jak na lekarstwo.
Mają jednakowe stalowe mundury, takie same czapki, spodnie i buty. Wszyscy są podobnie ostrzyżeni i uczesani. Stoją w jednym szeregu. I jest ich aż 60. Naprzeciwko nich stanął Cezary F., świadek pobicia Grzegorza Przemyka.
Boję się o Zarembę, czy go "Sieci" nie zaatakują w następnym numerze
Z pomocą nagiej dziewczyny protestował przeciwko zakazowi aborcji, w gabinecie naczelnego trzymał konstytucję i prawo prasowe
W mojej gazecie ukazał się wywiad z Jerzym Urbanem, dziś papućnym (dla niektórych) staruszkiem, w którym dwukrotnie pojawia się nazwisko Grzegorza Przemyka. Ale dlaczego się pojawia - ani słowa, ani słowa też o roli Urbana.
Czy symbolem tegorocznej edycji Campusu Polska Przyszłości staną się koszulki z Grzegorzem Przemykiem?
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dobiega końca. Już w sobotę dowiemy się, kto zgarnie Złote Lwy za najlepszy tegoroczny film. A jaki był to festiwal?
Odkąd tylko ogłoszono powstanie tego filmu, należało się spodziewać, że będzie ważny. Po drodze - za sprawą działań policji, nie tylko zresztą w Polsce - argumentów za tym tylko przybyło. "Żeby nie było śladów" - polski kandydat do Oscara - w kinach...
Najnowszy film Jana P. Matuszyńskiego (reżysera m.in. "Ostatniej rodziny") to jeden z faworytów do nagród na festiwalu w Gdyni i polski kandydat do Oscara. Wchodzi do kin w piątek 24 września
Polska publiczność w środę po raz pierwszy może zobaczyć jeden z najgłośniejszych filmów tego roku - "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego o morderstwie Grzegorza Przemyka. W konferencji prasowej udział wzięli twórcy filmu oraz Cezary...
"Dlaczego powiedziała do stojących pod jej drzwiami milicjantów, że nie ma do nich nienawiści i żalu, bo nie można mieć żalu do narzędzi"? W rocznicę stanu wojennego przypominamy rozmowę z Sandrą Korzeniak, aktorką, która zagrała w filmie "Żeby nie...
Dzisiaj wszystko takie sterylne, a w COVID-zie to już absolutnie wszystko, a błąd czasami jest piękny, bo ludzki - mówi aktor Tomasz Ziętek w rozmowie z Dorotą Wodecką.
Dlaczego arcypolski film o śmierci Przemyka wzięli do Wenecji? Bo to film arcyuniwersalny. W czwartek na 78. edycji słynnego festiwalu premiera "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego.
- To zbyt ważna historia na serial - mówi Jan P. Matuszyński. Jego "Żeby nie było śladów" miało właśnie premierę w konkursie głównym festiwalu w Wenecji.
Znamy tytuły czterech filmów walczących o to, żeby stać się polskim kandydatem do Oscara. O tym, który z nich zwycięży dowiemy się 3 września.
Twórcy "Żeby nie było śladów" pokazują pierwsze sceny. Film Jana P. Matuszyńskiego w kinach pod koniec września. Wcześniej - w konkursie na festiwalu w Wenecji.
Sukces polskiego kina: film "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego zakwalifikował się do konkursu głównego 78. festiwalu w Wenecji. Organizatorzy ogłosili dziś program rozpoczynającej się 1 września edycji.
Często rozmawiałyśmy o obrazach, o kolorach. Opowiadałam jej, że każde imię kojarzyło mi się z jakimś konkretnym kolorem. Wanda była intensywnie zielona, Teresa - żółtozłota. Bieli nie było. Hanna Krall wspomina poetkę Barbarę Sadowską
To na jego plecy Grzegorz wskoczył na placu Zamkowym owego feralnego dnia. Gdy Grześka zomowcy pakowali do radiowozu, wepchnął się za nim. Na komisariacie przy Jezuickiej próbował powstrzymać ciosy, sam oberwał kilka. I nigdy nie zmienił zeznań, że...
Trwają zdjęcia do filmu Jana P. Matuszyńskiego o Grzegorzu Przemyku, który w 1983 r. został zakatowany przez milicjantów. Jego pogrzeb był największą antykomunistyczną manifestacją od początku stanu wojennego, na którą przybyło około 40 tys. ludzi....
To jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu represji PRL. 12 maja 1983 r. w komisariacie milicji przy Jezuickiej na Starym Mieście skatowany został przez zomowców 19-letni maturzysta Grzegorz Przemyk. Dwa dni później zmarł w szpitalu na Solcu.
Oparty na drobiazgowej dokumentacji reportaż "Żeby nie było śladów" Cezarego Łazarewicza zawdzięcza swoją siłę intymnym drobiazgom. Trudno czytać tę książkę bez poczucia bezsilności i niedowierzania.
Aktorka Aleksandra Popławska w naszym cyklu "Kulturalnie poleca" opowiada o serialu "Wataha" w którym grała postać Igi Dobosz, książce "Żeby nie było śladów" Cezarego Łazarewicza i utworach zespołu Tołhaje.
Autor "Ostatniej Rodziny" zekranizuje reportaż Cezarego Łazarewicza o sprawie Grzegorza Przemyka. A Piotr Rowicki i Piotr Ratajczak pracują już nad jego teatralną adaptacją w warszawskim Teatrze Polonia Krystyny Jandy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.