- Mój mąż jest Polakiem, a szwagier Turkiem - opowiada Ukrainka Anita. - Mieliśmy niezłe zamieszanie, gdy rozmawialiśmy o nazwach arbuzów, dyń i melonów.
Cudzoziemcom najtrudniej wymówić te zwroty, które zawierają typowe polskie dźwięki: sz, rz, cz, dź, ś, ź - na przykład "Przepraszam za spóźnienie". Muszą rozruszać aparat mowy, wykonując ćwiczenia niemal gimnastyczne.
Serbskie media piszą, że czołgi T-90 to "ponos ruske armije". "Ponos" to po serbsku duma, ale po rosyjsku biegunka.
Stephansdom - katedra w Wiedniu - poświęcona jest św. Szczepanowi, nie Stefanowi I. Wiedeńczycy pieszczotliwie nazywają ją Steffl, czyli Szczepcio, a nie Stefek.
Byłem świadkiem, jak Ukrainka, usłyszawszy od polskiego kolegi: "Ty to się lubisz droczyć!", była cokolwiek skonfundowana.
Królem fałszywych przyjaciół jest ta para: polskie "szukać" i czeskie "šukat", czyli wulgarne określenie na uprawianie seksu
"Duże mało" - bardzo mało, "sopli" - smarki. Fałszywi przyjaciele są komiczni. Dobrze ich poznać, żeby uniknąć wpadki. Ale nie warto się nimi za bardzo przejmować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.