Taką kwotę miał wyłożyć urząd marszałkowski na pokrycie ujemnego wyniku finansowego ośmiu szpitali, w tym m.in. placówki w Płocku, w latach 2017-2019.
Sytuacja marszałkowskich szpitali staje się tragiczna. Bez interwencji rządu i NFZ dojdzie do zapaści w służbie zdrowia. - Czasem trzeba mieć jaja i się postawić. Nawet politykom z własnego obozu - mówił radny sejmiku Krzysztof Komorski.
Gdyby długi były tylko tam, gdzie dyrektor szpitala jest nieudolny, to co innego. Ale zadłużenie ma charakter systemowy, wynika ze zbyt niskich nakładów na leczenie. Dlatego coraz więcej placówek się zadłuża i suma zobowiązań ciągle rośnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.