Wielokrotnie, czytając o wydarzeniach z historii, mam wrażenie, że były przestrogą, którą ówcześni ludzie powinni byli dostrzec.
Kiedy bez przerwy patrzy na ciebie całe cesarstwo, kiedy ludzie oceniają, czy nie przytyłaś, nie zbrzydłaś, nie starzejesz się, masz ochotę pokazać im brzydki gest i uciec. Tak właśnie robi cesarzowa Sisi.
Kiedyś galicyjscy politycy fundowali wyborcze poczęstunki z własnej kieszeni, dziś PiS swoje festyny z darmowymi kiełbaskami finansuje z budżetu państwa
Określenie "wiedeńska mentalność" w II Rzeczypospolitej najpierw było inwektywą, ale potem stopniowo stawało się powodem do dumy.
Serial "Sisi" wraca z drugim sezonem, w którym austriacka cesarzowa stanie przed dylematem: wierność mężowi czy romans z węgierskim hrabią?
Kapryśna, inteligentna i zaabsorbowana własną urodą cesarzowa Sisi doczekała się już wielu wcieleń. I wciąż pozostaje tajemnicą.
To "Bridgertonowie" w wydaniu cesarsko-królewskim. Historyczni ortodoksi dostaną wysypki, gdy zobaczą "Cesarzową Sisi", ale pozostali otrzymają porcję dobrej rozrywki zanurzonej w sosie w stylu retro.
W listopadzie 1918 r. Austro-Węgry mogły zdawać się anachronizmem; z perspektywy dzisiejszego zglobalizowanego świata zdają się proroctwem. To proroctwo niesie nadzieję czy obawy?
Po pierwszej wojnie światowej alianci ukarali Węgry o wiele ostrzej niż Niemcy, jakby to one były głównym jej winowajcą. Węgry zaś po prostu były słabsze. "Smaczny, słaby i w lesie" - przypomina się bajka Krasickiego o jagniątku.
Scenę zaślubin Polski z morzem 10 lutego 1920 r. odmalował Wojciech Kossak. Pomylił się w dwóch rzeczach: Bałtyk był skuty lodem, więc koń Józefa Hallera nie mógł zamoczyć kopyt w morzu. Generał miał też kłopot z wrzuceniem pierścienia do wyrąbanej...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.