Czy można uwielbiać nauczyciela matematyki, nie uwielbiając samej matematyki? Można! Taką uwielbianą i niezapomnianą nauczycielką matematyki jest Krystyna Wójcicka, która przez kilkadziesiąt lat uczyła w Szkole Podstawowej nr 13 w Ostrowcu...
Słuchaliśmy z zapartym tchem o tajnym pukaniu do drzwi, o sposobach powiadamiania, zmianie miejsca nauczania i nauczycielach, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych - swoją nauczycielkę matematyki wspomina Jerzy Blejsz
W pani Ludmile spotkałem człowieka, który prowokował mnie, by ujawniać i rozwijać to, co we mnie - z perspektywy czasu - okazało się najważniejsze, formatujące.
Pan profesor cieszył się wśród uczniów wielkim szacunkiem. Dla bezpieczeństwa parkował jednak swoją żółtą syrenkę kilkaset metrów od szkoły - opowiada o swoim nauczycielu od chemii Jacek Kowalczyk
Swojego najważniejszego nauczyciela wspomina Jarosław Wasik, muzyk, autor, kompozytor piosenek literackich i dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.
Piszę bajki i przyglądam się światu na nowo, bo nie trzyma mnie w ryzach logika kilkudziesięcioletniej kobiety. Mogę sobie wpaść do kałuży razem z pralką znudzoną ciągłym praniem. Albo potoczyć się za guzikiem do mysiej nory. Kto wie, czy stamtąd...
W tegorocznej edycji naszego cyklu pod hasłem Akademia Opowieści, czekamy na wspomnienia o ludziach, którzy jako nauczyciele stanęli na drodze naszego życia. Oto dwie z nich.
Dzięki Akademii Opowieści chcemy ocalić dobro i piękno ukryte w bohaterach codzienności. Tym razem przyglądamy się naszym relacjom z nauczycielami.
Nie była superbohaterką. Paliła jak smok. W torebce albo w ręku zawsze trzymała dyżurną paczkę papierosów. Za najprzystojniejszego człowieka na świecie uważała Steve'a McQueena, o czym przekonywała nas na każdym kroku.
Spotykasz kogoś, kto pomaga ci znaleźć twoje dobre strony. Czułam, że rozwijam się nie tylko jako aspirująca, młoda aktorka, ale przede wszystkim jako człowiek - opowiada Emilia Piech, aktorka Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Powinien uczyć też, jak być człowiekiem. A to przychodzi z czasem - najpierw nauczyciel sam powinien wiedzieć, kim jest, ustalić hierarchię wartości. Rozmowa z Małgorzatą Niemczyńską, emerytowaną nauczycielką języka polskiego, publicystką, autorką...
Rodem z Warszawy, sercem w Białymstoku. Tu wychowała setki uczniów: przed wojną, w czasie wojny i za głębokiego PRL-u. Siłaczka, która broni nie składała chyba nigdy.
Potrafiła postawić pytania, które zostawały w młodym człowieku. Często były to pytania bez odpowiedzi, rzucone w przestrzeń, by wywołać w niej zamęt. To właśnie część z tych pytań, które nie dawały mi spokoju, pchnęła mnie na studia.
Uczyłem się w szkole muzycznej, ale najcieplej myślę o chemiczce.
Milena Gurda-Jaroszewska jest absolwentką płockiego liceum z 1985, a jej córka Kaja - z 2013 r. Oto ich opowieści.
Profesor Krystyna Augustyn pokazała mi Polskę, a profesor Aldona Sytnik popchnęła ku aktorstwu.
Nie przygotowywała nas jedynie do pójścia dalej, ale chciała, żebyśmy potrafili się tam odnaleźć i nie zapomnieli przy tym o najważniejszym, o byciu dobrym. Bo to była jej najważniejsza lekcja.
Całe to odzyskanie niepodległości urządzili panowie w wysokich kołnierzykach i w krawatach. Jak pokazałam reżyserowi zdjęcie Piłsudskiego w meloniku, to spadł z krzesła - w najnowszym wydaniu magazynu reporterów "Duży Format" z kostiumografką...
- Lekcje wiedzy o społeczeństwie były jednymi z nielicznych zajęć w moim liceum, gdzie uczyłam się myśleć samodzielnie - opowiada Tamara Gonzalez Perea, czyli Macademian Girl, blogerka modowa i prezenterka.
"Poprosiłam o zamknięcie drzwi od klasy na klucz. Paliłam papierosy, miałam atrapę pistoletu. Leciał jego zespół Świetliki, a ja śpiewałam razem z nim". O swoich nauczycielach opowiada Dagmara Gregorowicz, wokalistka, instrumentalistka i menadżerka...
Pasją Marii Możejko było upowszechnianie muzyki, ale zebrane przez nią przepisy kulinarne do dziś wykorzystuje wiele osób z Wrzosowej, Huty Starej i wielu innych miejscowości koło Częstochowy.
Przez 12 lat szkolnej edukacji, a potem przez kolejne 10 lat studiów miałem szczęście spotkać wielu fantastycznych nauczycieli i wychowawców. Dziś mam okazję z niektórymi pracować. Dwóm zawdzięczam w dużej mierze to, kim jestem.
Kiedy ktoś się pomylił, sytuację obracał w żart. Uśmiechem przekazał nam niezwykle cenną lekcję w życiu - że nie należy bać się popełniać błędów.
Pewnego dnia stanął na drodze moich peregrynacji po Afryce Zachodniej człowiek imieniem Amadou Bourou, mędrzec, artysta, nauczyciel, bajarz.
Jej lekcje pamiętam do dziś. W szkole zasypywali nas czytankami i kserówkami, a pani Kasi wystarczyła kartka. Nie potrzebowała żadnego podręcznika.
Z dr Bronisławą każdy film to była wielka przygoda, bo miała wielką wiedzę i dar rozmowy z młodymi, niepokornymi ludźmi. Podchodziła do nas z wielkim szacunkiem, cierpliwością i ogromną sympatią. Ona po prostu lubiła ludzi, a ludzie to czuli.
- Wyrył mi w moim twardym dysku, w mojej głowie, tak dogłębnie ten język, że do teraz radzę sobie z nim zupełnie nieźle - opowiada o swoim nauczycielu języka rosyjskiego Edward Rzepka.
Kiedy poszłam na germanistykę, koledzy ojca ironizowali: "Stefan, ale się ustawiłeś". Myśleli, że będę tłumaczyła mu stare dokumenty, a on dzięki temu dorobi się tytułów. A gdyby nie ojciec, to nie przetłumaczyłabym zaginionej kroniki Zielonej Góry.
- Spotkałam na swojej drodze nauczycieli z pasją i z miłością do młodzieży i bardzo bym chciała, by rzeczywistość, w której żyjemy, pozwoliła na zachowanie takich postaw. To piękny i odpowiedzialny zawód - mówi Karolina Gorzkowska, aktorka...
Przypadek relacji między mną a moją mamą, wybitną pedagożką, fascynuje mnie do dzisiaj, chociaż pewnie w jakimś stopniu również jest, łagodnie mówiąc, ekscentryczny
Fakt, że nie zostałem plastykiem prześladuje mnie, teoretyka literatury i antropologa kultury, w przewrotny sposób przez całe zawodowe życie.
Dzięki Marii Cieślak, polonistce z trójki, sięgnęłam po klasyków, których kocham do dziś. Fotograf Jerzy Riegel nauczył mnie patrzeć, a babcia Helena - dobrze żyć. Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka Fanaberii, w ramach Akademii Opowieści...
Kazał im przychodzić na egzamin o 5 rano. Kto się spóźnił, liczył się z tym, że jego indeks wyląduje za oknem. A jednak studenci prof. Witolda Sławińskiego uwielbiali.
Nie dokonała w moim życiu rewolucji. Nic wprost nie podpowiedziała. Ale czy było to możliwe przy tak licznej i często niewdzięcznej klasie? Czy było to potrzebne? Wystarczyło, że widziałem jej zaangażowanie w to, co robi.
Trochę go zmyślam, bo przecież byłem dzieckiem, więc nie wszystko pamiętam tak, jak się wydarzyło naprawdę. Raczej zbieram strzępy wrażeń, gdyż chciałbym, żeby właśnie był taki.
Jak on to robił, że nam się chciało uczyć francuskiego, i to tak bardzo, że na te lekcje czekaliśmy? Na pierwszej lekcji nauczył nas melodyjnego zdania "Combien de fenetres il y a dans la classe?" ("Ile okien jest w klasie?") "Brzmiało to pięknie,...
Wychowałem się w specyficznym miejscu, które we mnie siedzi. Często odwołuję się do jego etosu, w pewnym sensie pozytywistycznego. Do rzetelności, która mi przez całe życie towarzyszy. Moi historycy się w to właśnie wpisują. Byli jak doskonali...
Zaczęło się na pokazie. Byłam początkującą modelką, występowałam w młodzieżowej kolekcji Centrum Wzornictwa Przemysłowego. Podeszli do mnie po pokazie, przywitali się. Pamiętam, jak dziewczyny mówiły, że teraz przede mną to już tylko okładka w...
Tajne nauczanie w Słupi to fenomen. Dopiero wojna przyniosła chłopskim dzieciom niepowtarzalną okazję do podjęcia nauki i sprawiła, że szkoła znalazła się na wyciągnięcie ręki.
- Kiedy uczeń bierze pierwszy instrument do ręki, stara się, aby to, co zagra, było jak najbardziej poruszające, daje z siebie wszystko. Niezwykle istotny jest jednak moment, kiedy człowiek zaczyna rozumieć, że przez wykrzyczenie całego tekstu...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.