Kiedy najmowałem się do tej roboty, tak wiele lat temu, że sam już nie pamiętam ile, moim położnym i promotorem był redaktor Olszewski Michał. Stwierdził podczas wycieczki zagranicznej, że moja wiedza o kuchni rumuńskiej, ze szczególnym...
Wielokrotnie już chodziłem tam i nazad ulicą Krupniczą i was za rączkę prowadziłem: bo w tej ulicy, nie tak znów długiej przecież, odbija się obraz krakowskiej gastronomii ostatnich lat.
W tej rubryce działam zazwyczaj na coraz cieńszym marginesie zwyczajności. Cóż z tego, skoro restauracyjna normalność zniknęła dziś, jakby jej nigdy nie było: miasto opustoszało, myśl o ostatecznej klęsce męczy właścicieli i pracowników, nie ma...
Szlak życia i gęsiny zawiódł mnie do Zakopanego przez opisywany już kiedyś las billboardów i ręcznie sadzonych kulfonów na paździerzach, głoszących sławę miejscowych chirurgów plastycznych (na ozdobę goła pani), ginekologów plastycznych (ręce...
Mój tata jest Francuzem, rzekła dawno temu. Stwierdzenie okazało się trudne do odkręcenia. Fraza przylgnęła, czasem powraca, choćby teraz, kiedy przebywam na francuskiej ziemi, po francusku gadam i jem wyłącznie francuskie.
Copyright © Agora SA