- Im biedniej i trudniej, tym bardziej widać ludzką dobroć, gościnność i bezinteresowność - opowiada Karol Fryta, dziennikarz i podróżnik, dlaczego jeździ na Wschód, a nie na Zachód.
Latami żyją w niepewności. Czy polski urzędnik się nad nimi zlituje? A może mają się szykować na tortury w ojczyźnie? - Nie mogę nawet założyć rodziny. Kto chciałby się wiązać z osobą, nad którą wisi groźba wydalenia?
18-letnia Miss Elegancji Karabałty zostawiła rodzinę i dołączyła do bojowników Państwa Islamskiego w Syrii. Jej matka walczy o powrót do Kirgistanu kobiet związanych z ISIS.
- Nie chcę po raz kolejny wyrywać rodziny z miejsca, w którym zaczęła się aklimatyzować. Dzieci mają już tu przyjaciół, znają język. Syn chciałby zostać piłkarzem, a ja chciałbym dać mu tę możliwość - mówi Islomdzhon Saidov, uciekinier z...
Sarvinoz i Tohir chcieli zawrzeć w Polsce ślub cywilny. Robiya potrzebowała potwierdzenia aktu urodzenia. Gdy jesteś uchodźcą z Tadżykistanu, te zwykłe sprawy stają się niemal niemożliwe do przeprowadzenia. Powód? W Polsce nie ma żadnych tłumaczy...
Sekretarz stanu USA Antony Blinken zakończył w środę w stolicy Uzbekistanu - Taszkiencie - dwudniową wizytę po państwach poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw. Przywódcy nie szczędzili amerykańskiemu politykowi ciepłych słów, ale podkreślali...
Tragedia na poligonie pod Biełgorodem, gdzie trzej Tadżycy zastrzelili 11 żołnierzy rosyjskich, jeszcze pogorszy szybko psujące się relacje Moskwy z byłymi azjatyckimi republikami ZSRR.
Konflikt na granicy tadżycko-kirgiskiej zaognił się w połowie września. Ponad sto tysięcy osób musiało uciekać z domów.
W piątek nad ranem kirgiska straż graniczna poinformowała, że Tadżykistan ostrzelał kilka wiosek na zachodzie kraju. Obydwa państwa oskarżają się wzajemnie o sprowokowanie starć.
UE i USA obłożyły sankcjami przywódców Białorusi i Rosji, ale są wyrozumiałe wobec dyktatora Tadżykistanu Emomaliego Rahmona, który twardą ręką rządzi krajem od 30 lat.
- Zapytałam, ile mam czasu. Odpowiedział, że dostali tajne wytyczne i mam maksymalnie trzy-cztery dni. Potem mnie aresztują. Uciekłam w nocy. Dzień później pojawiła się informacja, że zniknęła znana adwokatka - o swojej dramatycznej ucieczce z...
- W końcu możemy żyć w Polsce jak normalni ludzie, bez strachu i problemów. Mój tata może legalnie zarabiać pieniądze. Nie musimy bać się o następny dzień, myśleć, że w każdej chwili możemy zostać deportowani. Teraz mogę w końcu skupić się na...
Choć pochodzą z dwóch różnych kultur, były wychowane w innej wierze, a Duszanbe od Warszawy dzieli przeszło 5 tys. km, wiele je łączy. Poza tym, że Maria nie musi wcale walczyć o to, o co Madina walczy każdego dnia, tylko dlatego, że urodziła się w...
Jakub Bierzyński przyjął tadżycką rodzinę pod swój dach w zeszłym roku. Przyznaje, że zmobilizowali go do tego prawicowi współobywatele. Rodzina Amrullo i Ominy z Tadżykistanu uciekła wraz z trójką dzieci przed prześladowaniami politycznymi. Amrullo...
Byli opozycjoniści opuścili Tadżykistan z czworgiem dzieci. W Polsce ich wniosek o ochronę został po raz drugi odrzucony. Nurullo Sobirow: - Grozi nam śmierć lub więzienie.
- Powrót do Tadżykistanu oznacza dla mnie i żony więzienie - mówi Chukmatullo Azimow. Polscy urzędnicy nie uwierzyli, że są w swoim kraju prześladowani i chcą ich tam odesłać razem z dziećmi. Za dziewczynami murem stanęła szkoła.
Jesteśmy z Misiem, moim synkiem i kompanem w podróży przez góry Pamir i kraje Azji Środkowej, w Ałma-Acie, dawnej stolicy Kazachstanu. Zachwycające miasto! Zupełnie nie do poznania, a nie byłem tu przecież tylko 21 lat.
Nawierzchnia południowej drogi wokół Issyk-Kul pamięta czasy Nikity Chruszczowa i jest po prostu w strasznym stanie, ale nie zdążyliśmy się jeszcze na niej dobrze rozpędzić, a przytrafia nam się spotkanie, do którego w zasadzie nie ma prawa dojść.
Jesteśmy w kirgiskim Osz. W guest house spotykamy naszego rodaka Radka Jonę, chłopaka w wieku mojego Miśka, niespokojnego ducha, włóczęgę, pędziwiatra, który teraz akurat pędzi z czeską ekipą podobnych do siebie ludzi.
W niedzielę w Tadżykistanie samochód wjechał w grupkę turystów, a następnie sprawcy zaatakowali ich nożami. Cztery osoby nie żyją, trzy kolejne są ranne. Minister spraw wewnętrznych nie wyklucza, że był to zamach terrorystyczny.
Zjeżdżamy z granicznej przełęczy w stronę kirgiskiego miasteczka Sary-Tasz. Góry Pamir pozostają za naszymi plecami.
Jesteśmy w miasteczku Karakul nad ogromnym, błękitno urodziwym jeziorem o tej samej nazwie, które rozlało się zamaszyście na wysokości prawie czterech tysięcy metrów nad poziomem morza.
Wyruszamy z Murgabu, najwyżej położonego miasta w tej części świata. Przed nami chyba najtrudniejszy, najwyżej położony fragment trasy, przełęcz Akbajtal - 75 kilometrów, na wysokości 4655 metrów n.p.m. Do tego ten cholerny wiatr! Największa zmora...
Docieramy z Alichur do miasta Murgab. To nasz rekordowy dystans na tej wyprawie - 108 km ze średnią prędkością 19,5 km/godz. Najpierw 60 km lekko pod górę, a potem 40 km zjazdu na łeb na szyję.
Docieramy do smutnego, wielkiego kiszłaku Alichur, który leży 3863 m n.p.m. Niemal 100 km przed nim i za nim nie ma ludzkiej siedziby.
Pamircy są cudowni. Otwarci, weseli, śmiali, zadowoleni. Każda przerwa w podróży, wizyta w sklepiku, w czajchanie to radosne świętowanie.
Zabierając się do pisania tej relacji, zorientowałem się, że w poprzedniej pewnie popełniłem mały błąd. Nie wytłumaczyłem, skąd we względnie spokojnym Tadżykistanie 21 lat po zakończeniu wojny domowej pole minowe przy naszej drodze.
Po wizycie w Tawildarze wdrapujemy się przez cały dzień na przełęcz Chaburabad - na wysokość 3252 m n.p.m.
Docieramy do miasta Tawildara. To kolejny dzień, kiedy nie daję rady i w najbardziej stromych miejscach schodzę z siodełka, by podejść piechotą. Strata czasu przez to niewielka, bo pchając załadowany rower, idę w tempie 3 km na godz., a rowerem 5.
Kolejny dzień droga była w fatalnym stanie, bez asfaltu, usypana z dużych kamieni, do tego niewyobrażalny upał i cały czas pod górę. Przez cały dzień przejechaliśmy tylko 59 km, ze średnią prędkością - 11,9 km na godz. Wydaje się, że wolniej nie...
Wreszcie w drodze. Docieramy do miejscowości Obigarm - 97 kilometrów na wschód od Duszanbe. Tak pokazują nasze liczniki rowerowe. Jesteśmy w drodze od godziny 11 do 20.30. Czas jazdy, mówią nasze liczniki, to 6 godzin i 30 minut, średnia prędkość 15...
Zakończyło się to nasze spotkanie wielką pijatyką na podwórku naszego gospodarza, a ten potem uparł się odwieźć nas do miasta swoim starym oplem.
Tadżykistan to kraj, przy którym Rosja czy Białoruś to oazy wolności i swobody słowa.
Góry, postsowiecka dyktatura, islam. Jacek Hugo-Bader jedzie tam po raz drugi - odwiedził już góry Pamiru 21 lat temu. W 2018 roku do Tadżykistanu wybiera się ze swoim synem, Michałem. Na miejscu będzie pisał, nagrywał filmy, robił zdjęcia. I...
21 lat temu Jacek Hugo-Bader odbył wyprawę rowerową po Tadżykistanie. Teraz wraca tam w towarzystwie swojego syna, Michała. Co się zmieniło przez dwie dekady? Relację z wyprawy Jacka Hugo-Badera i jego syna Michała możecie śledzić na...
Za pracą wyjechało stamtąd 2 miliony ludzi. Wszystkich obywateli Tadżykistanu jest 8 milionów. W domach zostały głównie kobiety, dzieci i starcy. Jacek Hugo-Bader 21 lat po swojej pierwszej tadżyckiej wyprawie znów z rowerem wraca do środkowej Azji....
Pan Jakub Bierzyński, który na co dzień jest prezesem domu mediowego OMD, sam przyznaje, że do przyjęcia uchodźców z Tadżykistanu zmobilizowali go prawicowi współobywatele. - Kto inny, jak nie ja - mówi naszemu reporterowi. Od tygodnia Amrullo,...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.