W teatrze Korez odbyła się śląska premiera "Byka", którą Szczepan Twardoch i Robert Talarczyk wystawili wspólnie w Teatrze Studio w Warszawie. Twardoch serwuje znane ze swoich książek dylematy współczesnego Ślązaka. A Talarczyk potwierdza, że jest...
Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, wspólnie z pisarzem Szczepanem Twardochem pracowali w warszawskim Teatrze Studio nad monodramem "Byk". Będzie go można obejrzeć w teatrze Korez w sobotę i niedzielę.
- Nasz, śląski, udział w niemieckiej machinie wojennej jest tak samo niewątpliwy, jak niewątpliwe są powojenne polskie obozy koncentracyjne dla Ślązaków i śląskich Niemców - mówi Szczepan Twardoch przed podwójną premierą "Byka", jego nowej książki i...
W Teatrze Studio odbędzie się premiera spektaklu "Byk" według sztuki Szczepana Twardocha, w Domu Spotkań z Historią otwiera się wystawa "Miastowidzenie. Fotografie Czesława Olszewskiego". Polecamy wydarzenia tygodnia w Warszawie.
Ukraińcy wykupują z polskich sklepów kamizelki kuloodporne i hełmy. By jechać z nimi na wojnę na Ukrainę i walczyć z Rosjanami. Sprzęty ochronne dla ukraińskich żołnierzy zbierają polskie organizacje i grupy związane z obronnością. O pomoc apeluje...
- Trzech jest pisarzy Ślązaków, którzy poprzez swoje dzieła narzucili Polakom Śląsk jako temat, problem, kwestię: Gustaw Morcinek, Kazimierz Kutz i Szczepan Twardoch - mówi prof. Ryszard Koziołek, literaturoznawca.
Pawłowi Stachowiakowi nie przychodzi do głowy, że ktoś może myśleć inaczej niż w kategoriach klaustrofobicznego polskiego nacjonalizmu, który jest tak głęboko wżarty w mózgi Polaków, że nie są w stanie się z niego otrząsnąć.
Szczepan Twardoch jest promowany przez zwolenników rewizji polskich stereotypów historycznych, którzy nie pojmują, że głębokie pokłady jego poglądów pozostają w absolutnej sprzeczności z ideą społeczeństwa obywatelskiego.
Nie zamierzam wdawać się w wymianę złośliwości ze Szczepanem Twardochem.
Zadbajmy o dystans wobec samych siebie, o to, by - kiedy trzeba - nie zgadzać się sami z sobą. To najlepszy sposób, by zobaczyć, że to, jak widzimy sami siebie, nie zawsze odpowiada prawdzie - pisze prof. Tadeusz Sławek*.
Szczepan Twardoch otrzymał tegoroczną nagrodę im. Kazimierza Kutza. Niektórzy członkowie jury uznali, że nie powinien. Dlaczego?
Spór z Kutzem nie oznacza tego, że nie można otrzymać nagrody nazwanej jego imieniem, podobnie jak spór z Conradem nie wyklucza, że nagrodę tę otrzyma ktoś, kto Conrada nie w pełni ceni.
"Kutz byłby zachwycony tym wyborem". "Nie przeszkadza mi, że Szczepan Twardoch chodzi w drogich garniturach i reklamuje mercedesa". Zapytaliśmy różne osoby, co myślą o przyznaniu temu pisarzowi nagrody im. Kazimierza Kutza.
Dostałem Nagrodę imienia Kazimierza Kutza i sytuacja jest cokolwiek niezręczna.
- Staram się nie zapominać o niezgodzie z samym sobą. Wydaje mi się, że Kutz może być mi tutaj wzorem - powiedział Szczepan Twardoch na scenie Teatru Śląskiego tuż po odebraniu nagrody im. Kazimierza Kutza.
Szczepan Twardoch został laureatem drugiej edycji Nagrody im. Kazimierza Kutza, której wręczenie odbyło się w środę w Teatrze Śląskim w Katowicach. Nie wszyscy członkowie kapituły zaakceptowali ten werdykt - sprzeciw ze sceny wyraziła Iwona...
Kapituła nagrody Kutza do krytyków: "Mylą nazwisko człowieka z literacką maską. Za ten błąd w szkole dostaje się pałę"
Nagroda dla Twardocha za "udział w budowaniu społeczeństwa demokratycznego" zakrawa na ponury żart
Poszukuję tych historii nie dlatego, bym ich potrzebował do czegokolwiek, raczej dlatego, że przyglądam się w nich po prostu ludzkiemu losowi, a cóż innego w ogóle może mieć znaczenie dla nas, ludzi, niż ludzki los?
Szczepan Twardoch w czwartek (20 stycznia) w Parlamencie Europejskim domagał się uznania godki za język. - Opór państwa wobec takich postulatów jest objawem jego słabości - przestrzegł pisarz.
Joanna Helander, Tomasz Konior, Szczepan Twardoch, Zbigniew Rokita i Wojciech Smarzowski zostali nominowani do nagrody im. Kazimierza Kutza. Nazwisko zwycięzcy zostanie ogłoszone 16 lutego, w 93. rocznicę urodzin twórcy "Soli ziemi czarnej".
Czytelnik odpowiada na felieton Twardocha, zachwalając śląską kuchnię.
Będziemy gotować siemię konopne, tłuc je w moździerzu i wyciskać białe, tłuste mleczko, na którym ugotujemy tę gorzko-słodką zupę. I będziemy się krzywić i jeść ją z krupami pogańskimi, czyli kaszą gryczaną.
Latem, z okazji okrągłej rocznicy premiery pierwszego numeru "Książek. Magazynu do Czytania", ogłosiliśmy plebiscyt na książki 10-lecia. Nie zawiedli nas Państwo i gremialnie zagłosowali na ulubione lektury. Każdy mógł oddać trzy głosy.
Moje życie na Śląsku naznaczone jest regularnymi i zwyczajowymi spotkaniami z ludźmi, którzy nigdy nie zawodzą, gdy trzeba pomóc mi zachować właściwy kierunek jazdy. W tej dziedzinie Ślązacy są niezrównani.
Był "Drach", była "Syrena", teraz będzie "Pokora". Współpraca pisarza Szczepana Twardocha i kompozytora Aleksandra Nowaka zaowocowała operową trylogią śląską, która od piątku do niedzieli zostanie przedstawiona na festiwalu Auksodrone w Tychach.
Szczepan Twardoch: Gdybym się nie wstydził za tego chłopca z szóstej klasy, to nie pisałbym książek, których bohaterowie walczą o swoją godność. Nawet jeśli przegrywają
Kobity krzycząc **** *** według Pana się ośmieszają. Więc rzucam Panu rękawicę w ich imieniu: Stań Pan twarzą twarz z naziolami, którzy się musieli ujawnić właśnie dzięki tym "żałosnym" kobitom.
Pan tylko pisze w tych felietonach, że pogarda. U nas w rodzinie nikt motłochem nie pogardza, przecież to nie człowieka wina, że się urodził w jakiejś tam rodzinie.
Ledwie dwa tygodnie po debiucie przemówiła do mnie literacka święta trójca: Podsiadło, Twardoch i Masłowska.
Spór o powstanie warszawskie. Obawiam się, że to, co pisze Anna Machcewicz, polemizując ze Szczepanem Twardochem, trafia w próżnię, dla niej bowiem polskość jest wartością nadrzędną, dla niego zaś żadnej wartości nie posiada.
Ja tylko pragnę, abyśmy wyszli z ciasnej, endeckiej wizji tożsamości narodowej, która zaprzecza możliwości, aby Ślązak mógł być jednocześnie polskim patriotą.
Raz kolegę przywiązałem do płotu. Sznurkiem. Nic mu się nie stało, ale się poskarżył i na drugi dzień pani w szkole mi powiedziała: "I to ty, z takim nazwiskiem, coś takiego robisz?" - opowiada Maciej Radziwiłł.
Dekadencka, wizjonerska, ponura, organiczna. Taka jest "Pokora" zrealizowana w Teatrze Śląskim przez Roberta Talarczyka. I nie jest to spektakl tylko o Śląsku i Ślązakach, ale przede wszystkim o człowieku nie na swoim miejscu, uwikłanym w historię i...
11 czerwca w Teatrze Śląskim odbędzie się prapremiera "Pokory" w reżyserii Roberta Talarczyka. Może to być najgłośniejsza realizacja teatralna tego sezonu w regionie.
Nie udało się Oldze Tokarczuk i Jackowi Dehnelowi, udało się Szczepanowi Twardochowi. Autor "Króla" wraz z tłumaczem powieści na angielski zostali laureatami konkursu literackiego Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Robimy rzecz o Śląsku, Ślązakach. O tym, co nas dotyczy. Ta historia nie mogłaby się wydarzyć nigdzie indziej. W Teatrze Śląskim ostatnie przygotowania przed premierą inspirowanej powieścią Szczepana Twardocha "Pokory".
Zaczęła się sprzedaż biletów na Warszawskie Spotkania Teatralne. I to na spektakle w realu. Ze względu na pandemiczne obostrzenia każdy z siedmiu spektakli głównego nurtu zostanie zagrany dwa razy - z limitem wypełnienia widowni 50 proc.
Perceval, Warlikowski i Twardoch, reżyserskie debiuty Demirskiego i Szelc. Teatry nie mogły grać, więc przygotowywały nowe spektakle. Teraz czeka nas wysyp premier - propozycji z maja i czerwca starczyłoby na pół roku.
To już piąta odsłona akcji aktywizującej czytelników z lokalnych społeczności w całym regionie. W ciągu trzech najbliższych miesięcy zaplanowano 12 spotkań z pisarzami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.