Jako fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" wczoraj, dziś i jutro oglądaliśmy, oglądamy i będziemy oglądać setki, a nawet tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki procent z nich ilustruje potem artykuły naszych dziennikarzy. Wiele tych...
Ryoyu Kobayashi był zdecydowanie lepszy w pojedynku z Andreasem Wellingerem i zwyciężył w Turnieju Czterech Skoczni po raz trzeci w karierze. Do rekordu Janne Ahonena brakuje mu dwóch triumfów.
W sezonie totalnej dominacji skoczkowie z Niemiec i Austrii jeszcze raz mogą nie wykonać najważniejszego zadania. Wiele wskazuje na to, że triumf w Turnieju Czterech Skoczni znów odbierze im Ryoyu Kobayashi.
Austriak Jan Hoerl wygrał konkurs w Innsbrucku, a Japończyk Ryoyu Kobayashi odebrał Niemcowi Andreasowi Wellingerowi pozycję lidera 72. Turnieju Czterech Skoczni. Po pierwszej serii Piotr Żyła był pod podium
Przed rokiem był drugi w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, a w 2020 roku - pierwszy. Dziś Dawid Kubacki zajął 52. miejsce w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku i jutro w nim nie wystartuje.
Andreas Wellinger utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, Ryoyu Kobayashi traci do niego już tylko 1,8 pkt.
Trzy lata temu Wellinger zniknął niemal zupełnie - znalazł się w Szczyrku podczas zawodów bardzo niskiej rangi, i również tam był przeskakiwany. Teraz skokami w Oberstdorfie porwał całe Niemcy. Polacy? Jeden drobny pozytywny impuls i nic więcej.
22 lata na zwycięstwo czekają Niemcy, dziewięć lat Austriacy. Turniej Czterech Skoczni był ostatnio bezlitosny dla gospodarzy. Tej zimy ma być inaczej.
W piątek w Oberstdorfie pierwszy konkurs 72. edycji słynnego turnieju, wszystko wskazuje na to, że nasi reprezentanci będą tylko statystami.
Pod koniec grudnia zostaje zwolniony twórca i realizator planu treningowego, zgodnie z którym porządna forma miała przyjść do Polaków wraz ze styczniem.
- Nic nie zrobimy, pogoda decyduje. Takie przypadki zdarzają się także na zawodach Pucharu Świata. Lepiej odwołać zawody, niż ryzykować zdrowiem czy życiem zawodników - tłumaczyli organizatorzy.
Pierwsze podium, a później pierwsze zwycięstwo w karierze, pół roku po 33. urodzinach. I tylko Polaków nie dziwi to, co wyprawia w tym sezonie Pius Paschke, Niemiec z Monachium.
Zakończył się ósmy konkurs w sezonie, ósmy raz żadnego Polaka nie było w pierwszej dziesiątce. Wygrał Stefan Kraft, lider Pucharu Świata.
Tym razem naszym reprezentantom nie pomogło nawet to, że konkurs odbywał się w Engelbergu - na jednym z ich ulubionych obiektów, na którym odnosili sporo sukcesów
Piotr Żyła skoczył 137,5 m i nikt nie uzyskał lepszej odległości (jeden skoczek osiągnął taką samą). Miejsce Polaka jest siódme dlatego, że nie wszyscy skoczkowie rozpoczynali swoje próby z tej samej belki startowej.
Marne 113 pkt i siódme miejsce w drużynowym Pucharze Narodów przed Finlandią, Bułgarią i Włochami. Tak zły start w Pucharze Świata nie przytrafił się polskim skoczkom od 15 lat.
Najlepszy w sobotę Karl Geiger wygrał w Klingenthal również w niedzielę.
W pierwszych czterech konkursach sezonu Piotr Żyła ani razu nie wszedł do najlepszej dwudziestki, w sobotę po pierwszej serii był siódmy. Skąd taka zmiana? Oto jedna z hipotez.
Najpierw, podczas treningów, 138 i 136 m. A następnie 137,5 w kwalifikacjach i piąte miejsce. Dawid Kubacki w piątek w Klingenthal przypominał już w pewnym stopniu siebie z poprzedniego sezonu.
Małysz wyjaśniał, jak doszło do tego, że trenerem kadry został Austriak Thomas Thurnbichler. Rok temu te opowieści nas zbawiły, teraz brzmią kwaśno.
Kamil Stoch, trzykrotny mistrz olimpijski i lider reprezentacji Polski w skokach narciarskich, nie pojedzie na weekendowe zawody Pucharu Świata do niemieckiego Klingenthal.
- Na skoki narciarskie jestem albo zbyt głupi, albo zbyt inteligentny - mówił Maciej Kot, diament polskich skoków, pięć lat temu. A te następne lata były jeszcze gorsze, znacznie gorsze.
- Głupio wyszło - powiedział polski skoczek Paweł Wąsek, tłumacząc to, dlaczego nie wystartował w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Lillehammer. Głupio od początku sezonu wychodzi nie tylko jemu.
- Szkoła musi wziąć większy udział w rozwoju fizycznym dzieci, znaczenie lekcji wuefu powinien wzrastać, a nie maleć - mówi "Wyborczej" Apoloniusz Tajner, były trener Adama Małysza, poseł KO.
Stefan Kraft wciąż niedościgniony. Austrak wygrał konkurs Pucharu Świata na normalnej skoczni w Lillehammer i mając 300 pkt prowadzi w klasyfikacji generalnej. Polacy wciąż w trzeciej dziesiątce.
Tytułowa "nowość" polega na tym, iż rzecz dotyczy nowego nazwiska, Nicole Konderli. Samo pojawienie się beczki z prochem nie jest nowe - przerabialiśmy to również w przypadku dwóch poprzednich liderek reprezentacji.
Wramach cyklu "Popcorn, czyli seriale i okolice" publikujemy najciekawsze naszym zdaniem doniesienia ze świata seriali, platform streamingowych i telewizji. Oto, co ostatnio przykuło naszą uwagę.
- Trzeba zachować spokój - mówi Dawid Kubacki po najgorszym od dziewięciu lat starcie sezonu w wykonaniu polskich skoczków narciarskich.
Za nami pierwszy weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Oba konkursy wygrał Stefan Kraft, żaden Polak nie znalazł się w pierwszej "20" ani w sobotę, ani w niedzielę.
Pierwszy w sezonie konkurs Pucharu Świata wygrał Austriak Stefan Kraft, skocznią równie mocno zatrzęśli Niemcy. W sobotę jedynym Polakiem w drugiej serii był Dawid Kubacki
Żaden z naszych reprezentantów nie wszedł do czołowej "20" w kwalifikacjach do pierwszego konkursu w sezonie. Dawid Kubacki, lider kadry, był dopiero 39. On jednak może przedstawić mocne usprawiedliwienie.
Niespełna półtora miesiąca po wyborach ceny netto benzyny 95 w Polsce przekroczyły średni poziom w UE. Nic dziwnego, że Orlen stać na sponsorowanie niemieckiej skoczni narciarskiej w Oberstdorfie.
- Wyzwanie polega na tym, by ktoś z młodych doskoczył do poziomu mistrzów: Stocha, Kubackiego i Żyły. Nie jest to proste, ale nie poddamy się - mówi "Wyborczej" prezes PZN Adam Małysz przed rozpoczęciem sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich.
W piątce najstarszych skoczków zgłoszonych do pierwszego konkursu jest trzech Polaków. To liderzy - Stoch, Żyła i Kubacki. Bardzo ciekawy jest kontekst przeniesienia do kadry B niezwykle utalentowanego Kacpra Juroszka.
Patent podobny do "dziadka z Wehrmachtu" pisowscy propagandyści wykorzystują po 18 latach, próbując zaszkodzić sejmowej kandydaturze Apoloniusza Tajnera.
B jak budżet, który czasem jednak bywa z gumy. D jak dach, który spadł na P jak puste trybuny. W Krakowie zakończyły się Igrzyska Europejskie. Co z nich zapamiętamy?
- Historia filmowa? Nie wiem, ja się scenariuszami nie zajmuję - odpowiedział Dawid Kubacki dziennikarzowi TVP po zakończeniu zawodów. Skoczył 139 oraz 134,5 m.
Trwają Igrzyska Europejskie. W czwartek najbardziej nerwowo było przy torze kajakowym "Kolna". - Targają mną silne emocje. Procedury wygrały z duchem sportu - grzmi Jakub Chojnowski, trener reprezentacji Polski.
Żaden z polskich skoczków nie stanął na podium w konkursie skoków narciarskich na normalnej skoczni podczas Igrzysk Europejskich. Ale jest i radośniejsza wiadomość: w zawodach wystartował Dawid Kubacki.
Zdziwieni mieszkańcy i turyści dopytują, dlaczego na środku Rynku Głównego ktoś robi fikołki nad krzywym stołem do ping-ponga. - To teqball, najszybciej rozwijający się sport świata - chwalą się władze światowej federacji tej dyscypliny. Za to na...
Copyright © Agora SA