Inflacja, rosnąca płaca minimalna z jednej strony i coraz mniej w portfelach naszych gości z drugiej. Branża gastronomiczna jest w coraz trudniejszej sytuacji. Serio. Przetrwają najsilniejsi - mówią restauratorzy z Bydgoszczy.
W czwartek opisaliśmy warunki pracy w restauracji Taj w Katowicach. Sześć osób z załogi kelnerskiej i baru już tam nie pracuje.
Od stycznia wzrosła stawka płacy minimalnej w Polsce, ale wielu pracowników wciąż może o takiej pensji tylko pomarzyć. - Branża gastronomiczna zawsze rządziła się swoimi prawami, ale to, co dzieje się teraz, to brak szacunku - mówią nam pracownicy...
Restauratorzy z Katowic nie mają łatwo - inflacja, drożyzna, podwyżki prądu i gazu, a do tego zerowy VAT, który ich nie obejmuje. - Restauracja to nasze całe życie, ale zaraz możemy je stracić - mówią.
- Z rządu jeszcze nic nie otrzymaliśmy. A zwolnienie z opłat za koncesję alkoholową to realna pomoc. Pieniądze z koncesji będziemy mogli przeznaczyć na wypłaty dla pracowników - podkreśla jeden z łódzkich restauratorów.
- Premier zapowiedział dzisiaj, że będziemy zamknięci do końca roku, ominie więc nas dochodowy okres świąteczno-sylwestrowy. Tyle że znowu nie powiedział nic o pomocy dla naszej branży, a ta którą przegłosowano dwa dni temu w Sejmie, to jakiś żart -...
Ponad 60 tys. bezrobotnych w Wielkopolsce to stan na koniec października. Najwięcej zwolnień jest w branży handlowej. Ludzie tracą też pracę w sektorze górniczym i wspierającym lotnictwo.
W czwartek w Toruniu będzie protestować branża gastronomiczna. W mieście od początku pandemii liczba miejsc pracy w gastronomii zmniejszyła się o 80 proc.
Około 20 osób protestowało we wtorek przed urzędem wojewódzkim przeciw zamknięciu branży gastronomicznej. - Już nie liczymy na szybkie otwarcie lokali, ale bez rządowej pomocy nie przetrwamy - mówią.
"W imieniu swoim i branży gastronomicznej, której czuje się głosem i częścią mówię DOŚĆ!" - pisze Magda Gessler, restauratorka celebrytka. Wezwała na protest restauratorów, który w samo południe został zorganizowany na Marszałkowskiej. To dopiero...
- To dla nas agonia - powtarzają przedstawiciele branży gastronomicznej. Niedzielny protest w Gdyni był ich reakcją na decyzje rządu, które - w związku z wprowadzeniem czerwonej strefy - ograniczają funkcjonowanie restauracji, barów i kawiarni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.