Połowa batalionu sformowanego w kaukaskiej Osetii Południowej uciekła z frontu ukraińskiego. Zdezerterowali, bo dowódcy rosyjscy nie pozwolili im pochować poległego kolegi.
Rosja najechała na Gruzję w 2008 roku. Dla wielu Gruzinów oznacza to, że kraj ten powinien jednoznacznie opowiedzieć się po stronie Ukrainy. Jednak rząd jest bardziej ostrożny.
Jedna z najdziwniejszych granic - choć właściwie nie jest to granica - oddziela Gruzję od Osetii Południowej, biegnąc wzdłuż rzeczki Ksani. I co jakiś czas cudownie zmienia swój przebieg, przesuwana rękami Rosjan. Dokładnie dziesięć lat temu, w nocy...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.