Jeśli postawa "Polityki" w marcu 1968 roku sprawiła, że choć kilku Żydów zostało w Polsce, warto wymieniać jej redaktorów wśród tych, którzy zachowali się, jak trzeba.
Z Wałęsą kłócił się o lokal, z Urbanem robił kabaret. Nieformalny hymn "Solidarności" napisał do propagandowego filmu. Teraz PiS ładuje w twórczość Jana Pietrzaka miliony.
Mieczysław Rakowski uważał, że najlepiej nadaje się do roli modernizatora dyktatury, ale nie wykorzystał swojej szansy. Może dlatego, że nigdy nie uwierzył w oddolną siłę społeczeństwa, a jedynie w siłę władzy i elit.
Z Mieczysławem F. Rakowskim rozmawiają Adam Michnik i Jacek Żakowski
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.