List 34 był początkiem końca Gomułki. Jego sygnatariusze powiedzieli głośno: "Nie można być obojętnym!". Cztery lata później był Marzec '68, a potem tragiczny Grudzień '70. Rozmowa z dr. Maciejem Łuczakiem.
Krążyły plotki, jakoby Melchior Wańkowicz ze szczoteczką do zębów i ciepłą bielizną w teczce miał stukać do bramy więzienia na Rakowieckiej. Zawsze bezskutecznie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.