Władze rozgrywek La Liga zakomunikowały, że kontrakt piłkarza z katalońskim klubem wciąż obowiązuje i wypłacenie 700 mln euro to jedyny sposób, by go rozwiązać
Manchester City, a może PSG lub Inter Mediolan? Gdzie zagra 33-letni Leo Messi po odejściu z Barcelony? Trwają zaloty, piarowa wojna i licytacja.
Nikt sobie nie wyobrażał tej chwili, choć wszyscy czuli, że się zbliża. Leo Messi poinformował Barcelonę, że chce odejść.
Leo Messi wysłał do FC Barcelony pismo z prośbą o rozwiązanie kontraktu. To oznacza koniec pewnej epoki w dziejach piłki nożnej.
Zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Holandii, by wydobyć Barcelonę z kryzysu, tworząc wokół Leo Messiego nową drużynę. Tylko czy Messi tego chce?
Niemal przez cały poniedziałek zarząd Barcelony debatował nad zwolnieniem trenera Quique Setiena. Efekt mógł być tylko jeden.
[Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"]. W XXI wieku przeżyliśmy takie dwa. Mecze wielkich drużyn na wielkich piłkarskich turniejach, które nie mieszczą się w dostępnej dla rozumu skali.
Niemiecko-francuskie półfinały to być może najbardziej sensacyjny scenariusz w historii Ligi Mistrzów. I to właśnie teraz, gdy panowanie w Europie zapowiadali przedstawiciele najbogatszej ligi świata.
Najwyższa porażka Barcelony w historii jej startów w europejskich pucharach nasuwa pytanie o koniec ery Leo Messiego.
Dostępne dane sugerują: rozszalały Bayern musi wygrać ćwierćfinał, a polski supergwiazdor dysponuje obecnie siłą rażenia potężniejszą niż cała katalońska drużyna.
Czy geniusz jednego człowieka jest w stanie oprzeć się sile drużyny? Najwięcej goli w Lidze Mistrzów Leo Messi strzelił drużynom z Bundesligi.
Jest jedynym polskim piłkarzem, który przetrwał do turnieju w Lizbonie. Robert Lewandowski tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów ma niemal pewny, ale marzy o wzniesieniu trofeum.
Nie da się już powiedzieć, że w rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny Europy wygrywają wciąż ci sami. Na turniej do Lizbony wybiera się aż sześć drużyn, które Pucharu Europy nigdy nie zdobyły.
Anulowane gole Leo Messiego (ręka) i Arkadiusza Milika (spalony) tworzyły dramaturgię meczu, który Barcelona musiała wygrać i wygrała 3:1. Ocaliła sezon, zachowując szanse na triumf w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale zagra w Lizbonie z Bayernem...
"Przegramy z Napoli, jeśli się nie ogarniemy" - powiedział niedawno Leo Messi. Przy pustych trybunach Camp Nou Barcelona chce dziś ratować twarz w Lidze Mistrzów. Robert Lewandowski ma komfort ostatni raz w tym sezonie.
Po raz pierwszy w karierze był tak blisko, ale znów się nie udało. Robert Lewandowski nie będzie pierwszym polskim piłkarzem z tytułem najlepszego strzelca lig europejskich.
- Jeśli nie poprawimy gry, przegramy także z Napoli - przyznał Leo Messi. Porażka na Camp Nou 1:2 z Osasuną Pampeluna była zawstydzającą puentą słabiutkiego sezonu Barcelony.
- Dlaczego VAR faworyzuje ciągle tych samych - pyta prezes Barcelony Josep Maria Bartomeu, mając na myśli Real Madryt. To samo retoryczne pytanie zadał publicznie pomocnik Athletic Bilbao Iker Muniain.
[Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"]. Odkąd wśliznęli się do katalońskiego klubu, konsekwentnie realizują dalekosiężny cel: knują i mącą, by nakłonić Leo Messiego do zdrady.
"Chce mi się płakać, na serio" - napisał Theo Griezmann po największym upokorzeniu w karierze jego brata Antoine'a. Co z tego, że potem skasował tweeta.
W meczu z Atletico Madryt na Camp Nou Barcelona znów wyglądała na zespół wypalony, na który pomysłu nie ma ani trener Quique Setien, ani Leo Messi.
Dwa razy prowadzili, ale zremisowali 2:2 w hitowym starciu z Atletico Madryt na Camp Nou. Jeśli w czwartek Real Madryt pokona Getafe, Barcelona będzie traciła do niego już 4 pkt. Sprawa tytułu mistrza Hiszpanii będzie niemal rozstrzygnięta.
Wtorkowy hit z Atletico Madryt na Camp Nou jest dla Barcelony ostatnią szansą, by pozostać w grze o tytuł mistrza Hiszpanii. Dla trenera Quique Setiena to gra o posadę.
Siedem meczów bez marginesu na błąd dzieli klub z Madrytu od odzyskania tytułu mistrza Hiszpanii - trofeum stawianego ponad wszystkie przez trenera Zinedine'a Zidane'a.
Odkąd skończył 20 lat, tylko raz spadł z podium plebiscytu Złota Piłka. Sześciokrotnie sięgał w tym czasie po Złoty But. Czy Leo Messi, który kończy dziś 33 lata, ma w ogóle wady jako piłkarz?
- Przestaliśmy zależeć od siebie. Będzie szalenie trudno obronić tytuł - przyznał Gerad Pique po remisie Barcelony w Sewilli. W niedzielę Real Madryt pokazał, że Katalończyk ma rację.
Kto jest wybitniejszy? Skoro ludzie nie umieją ustalić prawdy na podstawie oglądania meczów, bo nie są zdolni zapanować intelektualnie nad złożonością rozgrywki, to trzeba było odwołać się do superkomputera
Po 92 dniach heroicznych zmagań z koronawirusem wznawia rozgrywki najsilniejsza piłkarska liga świata. Hiszpanie widzą w tym symptom zwycięstwa nad pandemią.
70 mln euro brakuje w kasie klubu z Katalonii, by dopiąć budżet i wyjść na prostą. Do końca miesiąca musi sprzedać piłkarzy za tę kwotę. W Barcelonie zostaje Leo Messi.
- Kluby starają się ratować piłkę. Nie wybrzydzajmy - prosi Marco Reus, kontuzjowany piłkarz Borussii Dortmund. Przy pustych trybunach mecze tracą połowę dramaturgii.
Ani Leo Messi nie obroni tytułu, ani nikt mu go nie odbierze. Z powodu pandemii FIFA zdecydowała, że nie wybierze w tym roku najlepszego piłkarza na świecie.
Zaczynał jako "Pchła" - z piłką nie do zatrzymania, ale poza boiskiem cichy, introwertyczny. Dziś grzmi jak prawdziwy kapitan, laureat sześciu Złotych Piłek.
Są gracze, których naznacza jedno kopnięcie piłki. Zwykle nieszczęśliwe.
Czy prezes klubu z Katalonii zapłacił milion euro firmie, która w mediach społecznościowych miała oczerniać jego przeciwników, a także największe gwiazdy - Leo Messiego i Gerarda Pique?
- Ktoś wsadził rękę do kasy Barcelony - powiedział wiceprezes klubu, który razem z pięcioma innymi członkami zarządu odszedł, protestując przeciwko - jego zdaniem - przekrętom prezesa Josepa Marii Bartomeu.
Leo Messi o 70 proc., Cristiano Ronaldo o 30 proc., Robert Lewandowski o 20. - piłkarze w całej Europie godzą się na obniżenie zarobków na czas pandemii koronawirusa.
Piłkarze Barcelony zgodzili się obniżyć swoje pensje, a także pomóc, by szeregowi pracownicy klubu mogli pobierać 100 proc. zarobków w czasie pandemii koronawirusa.
Blisko cztery miliardy dolarów - to straty, jakie poniesie pięć największych lig Europy, gdyby koronawirus nie pozwolił dokończyć rozgrywek piłkarskich w Anglii, Hiszpanii, Niemczech, we Włoszech i we Francji.
Największy hit klubowej piłki będzie tym razem starciem drużyn walczących o przetrwanie.
Cztery zagrania polskich piłkarzy dały cztery gole. Trzy Bayernowi, który rozbił Chelsea (3:0), oraz jednego Napoli, które zatrzymało Barcelonę (1:1) dzięki asyście Piotra Zielińskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.