W latach 2001-2003, czyli u szczytu swojej kariery, Danny Masterson zgwałcił kilka kobiet w swojej hollywoodzkiej willi. Po dwóch dekadach sąd uznał aktora z "Różowych lat 70." za winnego. Grozi mu 30 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
"Kiedy doszłam do siebie, był na mnie. Pierwsza rzecz, jaką pamiętam, to złapanie go za włosy, żeby go odciągnąć" - mówiła przed sądem kobieta, która oskarżyła o gwałt aktora Danny'ego Mastersona.
We Francji rusza proces wytoczony Kościołowi scjentologicznemu przez kobietę, od której grupa wyłudziła oszczędności całego życia. Jeżeli oskarżeni zostaną uznani za winnych, grozi im grzywna wysokości 5 mln euro i zakaz działalności we Francji. O...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.