Ona kocha jego, on ją, ale miłości stają na drodze liczne przeszkody. I jeden bardzo zły człowiek. "Matylda" nie ma pretensji do bycia serialem historycznym i chwała jej za to.
Raz w tygodniu muszę pojechać do lasu, najchętniej o 4 rano. Nie myślę wtedy o niczym konkretnym - spaceruję, przyglądam się naturze, słucham jej odgłosów, zbieram zioła. Po kilku godzinach czuję się naładowany energetycznie i wyciszony, wracam do...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.